Samsung + ładowarka= brak gwarancji + 900zł za wyświetlacz!
Drogie Mirki, chcę podzielić się z Wami historią pewnego telefonu, który podczas kontaktu ze swą ładowarką przestał działać oraz serwisu, który ma w poważaniu logikę oraz twarde dowody.
Ale od początku.
Dnia 18.04.2016r korzystałem z kupionego 2 miesiące wcześniej telefonu Samsung Galaxy S6. Wszystko pięknie działało, muzyka grała z głośników w najlepsze, aż telefonik upomniał się o ładowarkę, gdyż zostało mu 5% baterii.
Wyłączyłem muzykę, sprawdziłem na szybko Fb, zablokowałem ekran, podpiąłem go do ładowarki i udałem się na chwilę do kuchni.
Po około 5 min. wróciłem do swojego telefonu i spotkała mnie przykra niespodzianka: dioda informująca o ładowaniu telefonu nie paliła się, a samo urządzenie było nadzwyczaj gorące.
Szybko odpiąłem ładowarkę z kontaktu i poczekałem aż moje urządzenie ostygnie. Gdy tak się stało próbowałem je odblokować, ale jedyną reakcją było błyskanie na jasnoniebiesko jego diody powiadomień.
Niewiele myśląc zebrałem komplet akcesoriów w pudełko i udałem się do serwisu Samsunga w Siedlcach, czyli do Elkomu.
Opisuję całą tą przykrą sytuację osobie przyjmującej mój telefon na naprawę.
Przed udaniem się do serwisu cyknąłem 3 fotki, bo dużo "dobrego" słyszy się o serwisach :/
Po dokładnych oględzinach telefonu Pan przyjmujący stwierdza
pęknięty ekran tuż pod
szkłem ochronnym wyświetlacza!
Pytam gdzie On widzi to pęknięcie, i niby jak miało się to stać że się ono pojawiło.
Pan patrząc na mnie jak na idiotę odpowiedział "upadł, i pękł". Nie powiem, teoria ciekawa, ale na wcześniejszych zdjęciach nie widać nawet ryski na wyświetlaczu, a co dopiero pęknięcia.
Czy ktoś z Was drogie Mireczki i Mirabelki widzi na moich zdjęciach jakieś pęknięcie na ekranie?
Oczywiście serwis podtrzymuje zdanie osoby przyjmującej.
Nie zgodziłem się z tym, i zażądałem ekspertyzy.
Po 2 dniach otrzymałem decyzję podtrzymującą wcześniejszą odmowę, oraz dostałem raport z ekspertyzy w postaci... zdjęcia!:
Tym razem na pytanie czemu pojawiło się pęknięcie usłyszałem "no musiał go Pan wygiąć".
Znów muszę przyznać że teoria ciekawa, ale telefon jest prościutki i nie ma żadnych oznak uszkodzenia ramki oraz szkła ochronnego przedniego i tylnego. Zresztą jako ciekawostkę dodam, że sposób spojenia szkła i wyświetlacza w SGS6 sprawia, że uszkodzenie przez zgięcie/upadek zostawiło by ślad na szkle ochronnym oraz wyświetlaczu. W moim wypadku porysowany jest wyświetlacz, ale od środka (pod szkłem), a to oznacz tylko jedno- czynnik pochodzący z wnętrza telefonu.
Ale oczywiście serwis moje tłumaczenie ma w nosie, i każe płacić 900zł za wymianę LCD, albo spadać i się więcej nie pokazywać, bo tylko marnuję ich czas.
W przypływie ogromnej łaski osób przyjmujących dowiedziałem się, żę mogę odwołać się od decyzji serwisu poprzez formularz kontaktowy na głównej stronie Samsunga.
Uradowany szansą na rozwiązanie spraw pisałem z konsultantami Samsunga, gdzie dowiedziałem się że słowo serwisu jest święte i niepodważalne, przez co mam wybór:
1. płacę 900zl za naprawę, i mam nadal gwarancję
2. nie płacę, i mam super cegłę za 2200zł.
Oczywiście załączam tą jakże "owocną" konwersację z
konsultantami, oraz wcześniejszą rozmowę na
LiveChat
Poziom mojej frustracji sięgał zenitu. Nie widząc innej opcji udałem się do Rzecznika Praw Konsumenta w Siedlcach.
Pani rzecznik po obejrzeniu telefonu doradziła mi udanie się do mojego operatora komórkowego T-mobile i zgłoszenie telefonu na niezgodności towaru z umową, a gdyby były dalsze problemy prosiła abym do niej wrócił w celu przygotowań do ewentualnej rozprawy sądowej.
Udałem się do T-mobile wraz z odpowiednimi dokumentami, i zostałem bardzo zaskoczony.
Osoba przyjmująca po dokładnych oględzinach wpisała na kartę przyjęcia w rubryce Stan Techniczny "brak uwag"
Byłem zdziwiony, ale i szczęśliwy że może wreszcie ktoś naprawi mój telefon.
Jednak moja radość nie trwała długo, gdyż 06.05.2016r otrzymałem telefon, że mój Samsung ma uszkodzony wyświetlacz.
Smutek, ból, niedowierzanie, ale cóż...
Na miejscu odbioru telefonu otrzymuję ekspertyzę w postaci.. tak, zgadliście! cholernego zdjęcia!
Wymieniłem się kilkoma mailami z
CCS, które w sumie nie wniosły prawie nic nowego w danej sprawie prócz jednego: że
osoba przyjmująca nie może stwierdzić stanu urządzenia, gdyż nie jest technikiem serwisu, oraz tego, że napraw u nich wyniesie "jedyne" 650zł. Super oferta, nic tylko korzystać...
I tu rodzi się pewna sprzeczność: skoro osoby przyjmujące nie mogą stwierdzić stanu urządzenia, to czemu daje się im do wypełnienia rubrykę "stan techniczny"?
Czemu w takim wypadku serwis Elkom podtrzymał zdanie osoby przyjmującej, zamiast wydać oddzielną opinię serwisanta?
I najważniejsze pytanie: czemu serwisy nie chciały sprawdzić co tak na prawdę jest przyczyną uszkodzenia telefonu, a zamiast rozebrać go i zobaczyć co dzieje się w środku woli bawić się w amatorów fotografii cyfrowej, bo tłumaczenie że podczas rozbiórki telefon może się uszkodzić nie przekonują mnie, gdyż ludzie nie będący licencjonowanymi serwisantami Samsunga potrafią rozebrać ten telefon i złożyć go bez uszczerbku dla komponentów telefonu, na dowód podrzucam film:
...
Problem opisałem na fanpage
SAM z Usterką, na którym pomaga mi administrator oraz użytkownik @
woju ale póki co czekamy na reakcję firmy.
Teraz chwilka na podsumowanie: firma Samsung nie umie przyznać się do błędu, i woli zrzucić na użytkownika odpowiedzialność za swój wadliwy produkt Bardzo dobre posunięcie Samsungu, na pewno poprawicie sobie takimi działaniami wizerunek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W tym momencie czekam jeszcze na decyzję działu reklamacji: jeśli będą nadal uparcie podtrzymywać swoją decyzję to Pani Rzecznik na pewno ucieszy się z kolejnej wygranej sprawy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Drodzy Mireczki i Mirabelki: pójdźmy w gorące! Niech ten moloch wreszcie zobaczy, no co stać naszą społeczność!
Dobra #
gownoburza nie jest zła ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarze (323)
najlepsze
Wykop!
@fervi lepiej bym po prostu tego nie ujął: serwis daje ciała, i fajne telefony mają przez to dziadowską opinię ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Obecnie podobna akcja jest z SGS7, ale SGS6 musiała minąć :/
także tym
Większej pierdoły nie czytałem. Jaki według Ciebie ślad zostawi zgięcie, upadek na szkle?
Upadek telefonu, nie jest równoznaczny z pęknięciem szyby, miałem setki amoledów, gdzie szyba
Od baterii, raczej nie, jakby napuchła byłoby gorzej :)
Macie na pokaz dzisiejszy przypadek, nowy iphone 6s, w którym napuchłą bateria. LCD wygięty jak banan.
Podobno w Warszawie jest Samsung Premium blabla, który ma inny serwis niż CCS (tzn. sami naprawiają i podobno nawet od ręki). Nie wiem, bo nigdy nie miałem problemów - ale jeśli to prawda to można się ich zapytać co o tym sądzą
- Gość naczytał się wpisów na wykopie, jak to znalezisko pomogło w naprawie gwarancyjnej.
- Pyk fotka rozmazana, aby nie było widać uszkodzenia (a trochę widać...).
- Do serwisu i robimy aferę, może się uda.
Autor sam wspomina, że chodzi o diagnozę płyty głównej/jej wymianę a LCD sam wymieni..
Może nawet kupił już uszkodzony martwy telefon za grosze i liczył na szczęście. Tego się nie dowiemy.
Skoro myślałeś o zrobieniu zdjęć przed serwisem to wypadało je zrobić dokładne.
This has happened to me with both a sony and Samsung s6 edge. It is caused when the phone overheats and cracks the screen. You can usually tell as the crack is on the underside of the screen....you can see it but not feel it.
Pomogłem? Kliknij "pomógł"