W lecie zawsze mnie mdliło od pomieszanego smrodu spalin, nagrzanego wnętrza (smród gumowych uszczelek), drgań prymitywnego silnika i zawieszenia.Niepojęty zachwyt nad jakimś niedorozwiniętym wytworem chorego ustroju. No i te wspomnienia o "legendarnie" wręcz chamskich kierowców PKS.
Offtopic ale ogarnijcie te czasy, tylko przykłady, codzienność: 1) Zima, autobus ma odjechać o 6:00, kierowca wychodzi z ciepłej kanciapy o 6:05, ludzie stoją z soplami zwisającymi z nosa, podjeżdża na peron, sprzedaje 10 minut
Pamiętam dobrze te autobusy z dzieciństwa jak z rodzicami jeździłem do dziadków na wieś. Niestety to bujanie pamiętam najlepiej ze względu na chorobę lokomocyjną więc rzyganie było dla mnie częstym elementem podróży. Lato, skwar, H9, bujanie na wybojach, rzyganie ;) Nie pomagał też zapach - tanie perfumy ówczesnych modniś użyte w zdecydowanie zbyt dużej ilości przegryzające się z zapachem przetrawionego alkoholu i papierosów ulatniającego się z pobliskich dżentelmenów a latem dochodził smród
Dla tych, co ni znaju jego historii. H9 zaprojektowany tak, aby w trakcie wojny służyć jako sanitarka. Obok kierowcy był właz, przez który miano wkładać rannych na noszach. Dlatego za gierka jako jedyny polski autokar wyposażony w turbo, czego nie miały jelcze PR 110 oraz miejskie jelcze M coś tam na licencji berlieta.. Dodatkowo te paskudne resory piórowe, w innych polskich już nie spotykane
Co to jest 500-800 k km? :) Neoplany w moim mieście od 1998 roku przebijają milion. I dopiero mosty zaczynają hałasować przy większej prędkości. I to dane sprzed roku, teraz to już gdzieś koło miliona stu km. Kocham H-9, ale niestety to żaden wyczyn z takimi przebiegami. :)
Że jak? Jakie to niby legendy o nim powstały? To tak samo, jak co poniektórzy używają słowa "kultowy" w stosunku do produktów z PRLu. Nie było żadnych legend ani kultu! Po prostu były w zasadzie tylko śmierdzące Autosany albo jeszcze gorsze Jelcze. To tak jakby legendarną nazwać szarą srajtaśmę.
@sciana jak to wszystko z PRL jest legendą syrena Warszawa #!$%@? h9 i wyrób czekolado podobny... Są kretyni którzy nie mają pojęcia o tamtych czasach i biją pianę na legendę
Komentarze (77)
najlepsze
http://www.wykop.pl/link/3074983/autosan-h9/
Offtopic ale ogarnijcie te czasy, tylko przykłady, codzienność:
1) Zima, autobus ma odjechać o 6:00, kierowca wychodzi z ciepłej kanciapy o 6:05, ludzie stoją z soplami zwisającymi z nosa, podjeżdża na peron, sprzedaje 10 minut
H9 zaprojektowany tak, aby w trakcie wojny służyć jako sanitarka.
Obok kierowcy był właz, przez który miano wkładać rannych na noszach.
Dlatego za gierka jako jedyny polski autokar wyposażony w turbo, czego nie miały jelcze PR 110 oraz miejskie jelcze M coś tam na licencji berlieta..
Dodatkowo te paskudne resory piórowe, w innych polskich już nie spotykane
Że jak? Jakie to niby legendy o nim powstały? To tak samo, jak co poniektórzy używają słowa "kultowy" w stosunku do produktów z PRLu. Nie było żadnych legend ani kultu! Po prostu były w zasadzie tylko śmierdzące Autosany albo jeszcze gorsze Jelcze. To tak jakby legendarną nazwać szarą srajtaśmę.