Jak mnie #!$%@?ą te żebry o łapki w górę i subskrypcje. Zawsze na początku albo na końcu filmu musi być wtrącenie: I NIE ZAPOMNIJCIE SUBACH I ŁAPKACH W GÓRĘ, dzięki ziomek, że #!$%@? o tym w każdym filmie bo bym zapomniał. Tak samo jakby pod każdym znaleziskiem było: JAK WAM SIE PODOBAŁO TO PAMIĘTAJCIE O WYKOPIE I OBSERWUJCIE MNIE. #rakpolskiegoyoutube
Nie do konca tak jest... Owszem w szkolach moze daja na lunch hamburgery czy pizze ale jest tez duzy wybor warzyw owocow, dan obiadowych. To nie jest tak, ze tylko fast food. Wiadomo, ze dzieci wola zjesc hamburgera niz salatke. Maja wybor wiec biora to co chca. Dobrym rozwiazaniem jest zrobic dziecku lunch do szkoly. Wiele (coraz wiecej) matek tak robi. Moj syn za 3 tygodnie idzie do szkoly. Bede robic mu
@AnnaJ: Przesadzone niusy? Ale statystyki to potwierdzają? Wiesz że klasa średnia w USA ma tą samą siłę nabywczą co w latach 60-tych? Bogacą się tylko Żydzi, reszta to wyrobnicy na tanim jedzeniu. Inna sprawa że ten wyrobnik kupi 5 Polaków za swoją wypłatę ( ͡°͜ʖ͡°)
@AnnaJ: Pomyśl ile razy na dzień wychodzi z domu grubas, a ile osoba szczupła. I gdzie takie osoby się kierują. To że coś się w oczy nie rzuca, nie znaczy że nie istnieje. Dlatego trzeba wierzyć suchym faktom, a nie wrażeniom czy emocjom.
No ok, o amerykanach ciągle mówi się jako o grubasach. Ale czy przypadkiem większość z tych pozostałych 2/3 nie ma atletycznej budowy? Obserwując filmiki z neta itp. zauważam że młody Amerykanin jest zazwyczaj albo gruby albo dobrze zbudowany. Takie rozgraniczenie, albo jestem leniwy i gruby albo biegam na siłkę 5 razy w tygodniu.
@Seid: Wybór należy do jednostki. Każdy amerykański High School jest lepiej świetnie wyposażony - baseny, siłownie, mnóstwo kółek i zajęć sportowych, bezpłatne porady żywieniowe itp. itd. Więc tylko od takiego typowego Dżejka zależy, czy chce mu się ruszyć dupę i korzystać z tych wszystkich benefitów czy raczej woli stołować się codziennie w Macu, KFC czy innym Taco Bellu. Druga sprawa, że nieprzetworzone jedzenie np. mięso jest w Stanach o wiele droższe
Bardzo dawno byłem w USA, kilkanaście lat temu, ale moje spostrzeżenia jeśli chodzi o żarcie i czemu tam tak tyją. Byłem krótko bo 8 miesięcy. 1. Cukier. Wszędzie cukier. Dodawany do wszystkiego pod każdą postacią. Genialne lody, takich lodów jak tam nigdy więcej nie jadłem w Polsce czy tam Europie. Ben&Jerry, Hagen Dazs, wspaniałe. I tuczące tak że masakra. 2. Wszystko przetworzone. Ten najgorszy szajs był najtańszy i mnóstwo ludzi go kupowało.
@Mordochlap: produkty tych samych marek w różnych państwach smakują inaczej; są tworzone pod konkretne państwo. Polska aż tak nie "dosładza", więc na nasz rynek są robione mniej słodkie. Tak jest z wieloma produktami, więc różnica w smaku jest jak najbardziej możliwa.
@szpongiel: potwierdzam. Porcje są gigantyczne. Pamiętam jak jechaliśmy z kumplem autostradą do sąsiedniego stanu i zaczęliśmy być poważnie głodni. Zjechaliśmy, a tu kurde taka włoska, rodzinna restauracyjka. No jak mi talerz wjechał z tzw. pastą i salami (bardzo, bardzo smaczne) to aż mi oczy wywaliło na wierzch. Porcja była na talerzu z 2,5x większym od takiego co mam w domu i używam do obiadu. Zjadłem może 1/3 tego co na talerzu
@hetman-kozacki: Normalnie, kupować surowe warzywa, owoce i inne składnik i samemu przygotowywać sobie jedzenie, zamiast liczyć na batoniki, napoje, gotowe posiłki i generalnie pakowaną żywność.
Wysoce przetworzone niskiej jakości pożywienie . Zdecydowana większość tam ma kukurydzę cukier i różnorakie hormony. Oczywiście można kupić sobie nie przetworzoną żywność, ale wielu amerykanów nie potrafi gotować, jest zbyt leniwa, lub nie ma czasu na to. Widzicie. Nie samym i kaloriami organizm żyje. Potrzeba mu również wiele różnych składników odżywczych. Amerykańska przetworzona żywność zawiera ich mało, lub w trudno przyswajalnej formie. Nawet więc jeśli zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na kalorie, to musisz
a ja myślę, że częścią problemu jest kultura jeżdżenia wszędzie samochodem pod drzwi. Jasne, że są większe problemy, jak np. śmieciowe tanie jedzenie, słodzone napoje itd., ale sam fakt, że tam jest wiele miast bez odpowiedniej infrastruktury dla pieszych, rowerzystów, czy ze śladową komunikacją miejską sprawia, że się zwyczajnie mniej ruszają...
@FrasierCrane: Tutaj akurat kultura jeżdżenia wszędzie samochodem jest raczej spowodowana tym, że w Ameryce po prostu dystanse zazwyczaj są nieporównywalnie większe do tych, jakie mamy w Europie. Tak samo, jak i budowa miast, które zazwyczaj nie mają zwartych dzielnic, jak u nas, przez co, by dostać się do sklepu trzeba spory kawałek przejechać. A na dodatek, ciężej pociągnąć komunikację miejską, która też nie byłaby dochodowa. Tam bez samochodu nie żyjesz, bo
@Hardporecorn: Bywają w US turyści z zagranicy, którzy pytają się miejscowego "jak daleko jest sklep?" i dostają odpowiedź "10 minut w tamtą stronę", po czym postanawiają tam iść pieszo, nie zdając sobie sprawy, że 10 minut to jest ale jadąc autostradą ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (245)
najlepsze
No i nie oglądam. Jak słyszę ten tekst na początku filmu to go wyłączam. Efekt odwrotny do zamierzonego.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. Cukier. Wszędzie cukier. Dodawany do wszystkiego pod każdą postacią. Genialne lody, takich lodów jak tam nigdy więcej nie jadłem w Polsce czy tam Europie. Ben&Jerry, Hagen Dazs, wspaniałe. I tuczące tak że masakra.
2. Wszystko przetworzone. Ten najgorszy szajs był najtańszy i mnóstwo ludzi go kupowało.
Oczywiście można kupić sobie nie przetworzoną żywność, ale wielu amerykanów nie potrafi gotować, jest zbyt leniwa, lub nie ma czasu na to.
Widzicie. Nie samym i kaloriami organizm żyje. Potrzeba mu również wiele różnych składników odżywczych. Amerykańska przetworzona żywność zawiera ich mało, lub w trudno przyswajalnej formie. Nawet więc jeśli zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na kalorie, to musisz
mieszkam kolo szkoly podstawowej i z tego co widze przez okno szybko ich doganiamy