Tragedia na ściance wspinaczkowej. Zginął 34 - letni mężczyzna
Tragedia na ściance wspinaczkowej w Tarnowskich Górach. W czwartek wieczorem, 34 - letni tarnogórzanin spadł z wysokości 16 metrów. Zginął na miejscu.
L3stko z- #
- #
- #
- #
- #
- 165
Tragedia na ściance wspinaczkowej w Tarnowskich Górach. W czwartek wieczorem, 34 - letni tarnogórzanin spadł z wysokości 16 metrów. Zginął na miejscu.
L3stko z
Komentarze (165)
najlepsze
Jedyna przyczyna jaka przychodzi mi na myśl, to to, ze asekurujacy sie zagapil, puścił linę, odwrócił wzrok, a tamten wtedy odpadł i było już za późno by cokolwiek zrobić...
Dodajmy, ze to nie byli nowicjusze, a goście którzy ponoć wspinali sie regularnie...
Na jednej ze ścian we Wrocławiu jest urządzenie do samoasekuracji (takie "coś" co zastępuje partnera w asekuracji i można się wspinać w jedną osobę). I było już kilka sytuacji awaryjnych z tym związanych ponieważ... ludzie nie wpinają się w automat i idą na żywca. Kumacie...
Anyway jakoś z pół roku temu był miesiąc, gdzie na auto spadły 3 osoby, bo właśnie się wpięły.
Przyznam się, że mi też się zdarzyło nie wpiąć w auto, dopiero koleżanka zauważyła jak byłem z 7-8m nad ziemią. Po prostu zagadałem się z dziewczyną z obsługi po czym odruchowo zacząłem włazić. Na szczęście
@AKAPony: zawsze można chodzić z osobą której się ufa i która nam ufa - wtedy problem odpada, ja swojej wspinaczkowej partnerce ufam bardziej niż linie
@darco3: trochę więcej, mi wychodzi 2,5 m - tak żeby nie przekroczyć dopuszczalnych przeciążeń w czasie
Może to też być całkiem twarda niesprężysta pianka w blokach które na siebie zachodzą
Dwa to kwestia tego że prawie na pewno była to kwestia nieprzestrzegania procedur. Albo coś niedopatrzone przy asekuracji albo ogólnie błąd człowieka. Sprzęt wspinaczkowy jest robiony z takim zapasem żeby nic sie nie urwało (oczywiscie jeśli używa się zgodnie z przeznaczeniem, wymienia się liny odpowiednio często, przestrzega się zasad