@numer13: jeden zachował się jak #!$%@? drugi się za to na nim zemścił wykorzystując wyjątkowy przypadek...no dobra, żal było nie wykorzystać takiej okazji, miejmy nadzieję, że to go czegoś nauczy, bo inaczej to tylko zamknęli obieg złych emocji i rozjechali się...jeden napompowany zemstą, drugi upokorzony (dobrze, że nie jechał ze swoją ździrą xD) i lżejszy o te kilkaset funtów, tylko czy teraz tego upokorzenia nie odbije sobie na innych i ta
Wielu zdziwionych że ludzie jeżdżą z wartościowymi rzeczami na dachach aut, a sam widziałem bardziej wartościową potencjalną zgubę. Oczywiście dowiedziałem się po zatrzymaniu auta co to było - księga wieczysta. Innego razu zatrzymałem babkę, która jechała z przytrzaśniętym szalikiem. Tak około 0,5 metra znajdowało się poza autem, a reszta wokół szyi - oczami wyobraźni widziałem jak szalik w jakiś sposób urywa jej głowę :P
Ja kiedyś pojechałem na dachu z kluczami i portfelem. Przejechałem jakieś 2km i się dopiero zorientowałem. Wróciłem tą samą trasa i wszystko znalazłem. Takie #coolstory
Ja kiedyś pojechałem na dachu z kluczami i portfelem. Przejechałem jakieś 2km i się dopiero zorientowałem. Wróciłem tą samą trasa i wszystko znalazłem.
@addict83: kolega tak wiózł laptop klienta. Też znalazł. Trochę ciężko było poskładać
Miałem niedawno taki przypadek (tylko inny ;] ). Na ulicy przed skrzyżowaniem stanął samochód z saszetką na dachu. Stanął akurat vis a vis przystanku, na którym było kilka osób, które ewidentnie widziały tę saszetkę, ale żadna z nich nie zareagowała. Trochę się we mnie zagotowało. Byłem w budynku i widziałem wszystko z okna. W te pędy wyskoczyłem na ulicę i jak wariat, #!$%@?ąc łapami zacząłem biec za tym samochodem (jechał powoli, składał
Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez park jechałem i w końcu
najpierw wymuszenie, potem pokazanie "fuck'a" - wyrzuciłbym i portfel i telefon tylko daleko ( ͡°͜ʖ͡°) Takiemu prostakowi z samochodu tylko tak można zasugerować, że robi coś nie tak :) Motocyklista i tak za dużo pomógł...
Mojemu tacie jakieś 20 lat temu udało się dojechać z Zielonej Góry do Wrocławia z korkiem od wlewu paliwa na dachu:D zorientował się dopiero, jak we Wrocławiu złapał gumę i musiał się zatrzymać ( ͡°͜ʖ͡°)
@Avaritia: ja tak od gazu kładę, jak leci pracownik stacji a mi się chce siku, to wlew ma już odkręcony i otwartą klapkę, a potem jak wracam to muszę pamiętać czy mi go wkręcił
Miałem dwie sytuacje z pozostawieniem przedmiotów na dachu. Za pierwszym razem położyłem na dachu laptopa i odjechałem. Na szczęście cały czas w korku, z prędkością nie większą, niż 10 km/h. W pewnym momencie podchodzi do mnie jakaś kobieta, puka w szybę i mówi: "chyba na pan laptopa na dachu". Za drugim razem, przed wyjazdem w trasę drogą krajową, położyłem na dachu nowe słuchawki za kilkaset złotych. Uświadomiłem sobie to po przejechaniu 50
@1983: ja w ten sposób straciłem 20k PLN i wszystkie dokumenty. Zostawiłem portfel na dachu i jadąc 120kmh na autostradzie widziałem w lusterku jak pieniądze sobie fruwaja :)
Ja kiedyś jak byłem podirytowany, prawdopodobnie zgubiłem w taki sposób filety (nie było ich po powrocie do domu), zostawiłem je chyba na dachu jak chciałem ułatwić sobie otwarcie samochodu ( ͡º͜ʖ͡º)
Komentarze (265)
najlepsze
@Notomozemalaanegdotka
@jurny_juhas
koszyczkiem, #!$%@?, koszyczkiem.
Innego razu zatrzymałem babkę, która jechała z przytrzaśniętym szalikiem. Tak około 0,5 metra znajdowało się poza autem, a reszta wokół szyi - oczami wyobraźni widziałem jak szalik w jakiś sposób urywa jej głowę :P
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
@addict83: kolega tak wiózł laptop klienta. Też znalazł. Trochę ciężko było poskładać
Za postawę szacunek :) Mi by się chyba nie chciało wylatywać z budynku po to :P
Komentarz usunięty przez moderatora
Do tego prowadzą siedząc na miejscu pasażera.
@blinxdxb: i cały tydzień pracy psu w dupę