Dlaczego kołowy wóz wsparcia ogniowego nie jest potrzebny Wojsku Polskiemu?
W artykule postanowiłem poruszyć temat KWWO Wilk (nie mylić z Wilkiem z poprzedniego artykułu), a dokładniej jego zbędności w naszych siłach zbrojnych. Przy okazji zrecenzowałem ostatni artykuł związany z tym tematem. W skrócie dlaczego nie zawsze powinno się brać tego, co nam proponują.
piotr-zbies z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
- Odpowiedz
Komentarze (95)
najlepsze
Np pociski "kanistrowe" (nie
@stahs: Kartacze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Amerykanie planują w okolicach 2030 wycofanie ich, a zastąpią je czołgi lekkie wstępnie oznaczone jako MPF ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale wóz wsparcia i tak byłby potrzebny, przynajmniej 3-4 wozy na kompanie, tak jak jest u amerykanów ze Stykerami.
PPK to jednak za mała siła ognia i za drogie zabawki żeby nimi strzelać w piechotę, moździerze też nie w każdej sytuacji się sprawdzają, za mała precyzja żeby niszczyć umocnione pozycje.
A armata to zawsze armata, czasem trzeba
A rolę wozu wsparcia może spokojnie wypełniać Rak.
Dzieki.
Komentarz usunięty przez moderatora
Rozumiem, że autor obawia się bojówek KODu?
Jakie bunkry on tymi pociskami chce burzyć? Może postuluje taktykę spalonej ziemi?
A mobilność, rozpoznanie, wsparcie piechoty?
Ach zapomniałem, autor i o głowicach HE pomyślał (✌ ゚ ∀ ゚)☞
No
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.