@HolyToiletPaper: opony pewnie przyczyniły się do poslizgu, ale warunki powiedziałbym że poślizgowi również sprzyjające. Widać przejaśnienia, więc deszczyk przelotny, pewnie pada niezbyt długo, a jesli kilka dni wczesniej nie padało to na drodze zebrała się warstwa kurzu, która po zmieszaniu z wodą utworzyła cienką warstwę bardzo śliskiego błota. Zakręt dość ostry, do tego droga pochylona, więc lekkie dociążenie przodu poprzez odjęcie gazu lub przyhamowanie prowadzi do zerwania przyczepności tylnej osi.
Nie ilość lat posiadania prawa jazdy jest ważna a kilometry pokonane. Znam takich co rocznie robią około 7000km i takich co 70000km.
@stefangabon: mam znajomego, który ma prawo jazdy od lat kilkudziesięciu, ale kiedyś odłożył prawko na bok i od tego czasu w ogóle nie jeździ. Więc choć ma prawo dłużej, niż sporo wykopków żyje, to za kółkiem chyba pojechałby gorzej niż nowicjusz :)
@stefangabon: ja przez pół roku zrobiłem jakieś 25k i nie sądzę bym jeździł lepiej od tego co zrobił 5k przez 3 lata. Nonsens. Wszystko zależy od tego gdzie się jeździ i czy nie po stałych trasach które zna się na pamięć.
I albo przez trzydzieści lat nie nauczył się jak powozić po mokrym na zakrętach i jak wyprowadzać (być na to gotowym) z poślizgu, albo już zapomniał. ;-)
@ConanLibrarian: dachowanie wbrew pozorom nie jest niebezpieczne jesli w nic nie przydzwonimy. Sam mialem dachowanie gdzie na dachu przeslizgalem sie ponad 100-150 metrow. W moim przypadku scena wygladala jak na filmie czyli:
1 uderzenie w prawe przednie kolo 2 przod podskakuje i odbija w lewo 3 moje cialo leci w samochodzie na prawa strone kabiny przez sile bezwladnosci 4 rece trzymaja kierownice wiec kierownica jest ciagnieta tak ze kola skrecaja w
Kierowca z filmu nie umie nawet utrzymać stabilnego toru jazdy w łuku. Jak się jedzie w kiepskich warunkach po łuku to trzeba unikać za wszelką cenę gwałtownych ruchów kierownicą i bardzo delikatnie aplikować gaz/hamulec. A tego człowieka nosi od lewej do prawej na tym łuku. Ja bym powiedział, że kierowca tak średnio bym powiedział.
@ErnestHeminglej: A jesteś pewny że go nosi bo kierownikiem macha, czy nosi go bo już zaczął tracić przyczepność? Jak rzeczywiście przez 30 lat nie spowodował wypadku, to trudno żeby nie wiedział tak podstawowych rzeczy, no chyba że 30 lat nie jeździł, tylko miał prawko. Co do wyprowadzania z poślizgu to wiadomo, raz się uda, raz nie i żaden skill nie pomoże (lepsze opony pomogą, lepsze auto ogólnie).
@Feluke: czyli w sumie ten kierowca nic nie umie mimo tylu lat "doświadczenia". Ale to jest standard. Kierowcy co jeżdżą zawsze przepisowo, nigdy nie wyprzedzają i bez szaleństw, w awaryjnych sytuacjach nie umieją się w ogóle zachowywać bo nigdy ich nie spotykają.
Lata jazdy dają doświadczenie w przewidywaniu zachowań innych uczestników ruchu ale kontrolowanie samochodu w trudnych warunkach można poznać tylko przez badanie granic np. na ośnieżonym placu. Tutaj ewidentnie zabrakło respektu do panujących warunków, prędkość o wiele za duża.
@24xls: Guzik można wnosić po nagraniu. Liczy się odczucie na kręgosłupie. Czujesz, że auto się ślizga, zwalniasz lub dodajesz gazu. A tu była nagła niespodziewanka. Obstawiam trochę więcej ropy czy innego syfu na nawierzchni. Aha, wiem co mówię bo jestem ekspertem.
@zortabla_rt: ja bym dodał manierę ze szkół na prawo jazdy jeżdżenia na wysokim biegu, redukcja na łukach pomaga w kontroli, inaczej właśnie jedziesz jak bobslejem....
@Zwardi: bo przecież lepsze to na przód wszyscy zakładają ( ͡°͜ʖ͡°) a to bzdura, bo lepsze powinny być na tyle właśnie z takich powodów. Gorsze z przodu łatwiej jest wyprowadzić niz tył.
@WysokiejJakosciSiekiera jak na obu osiach beda takie same opony to nie bedzie problemu z tym ktore gdzie dac i czy lepiej miec lepsze hamowanie czy zminimalizowane ryzyko poslizgu. Dlatego co ok 15 000 tys kilometrów powinno zamieniac sie opony przednie z tylnymi aby wyrownac ich zuzycie.
@WysokiejJakosciSiekiera: a ja w ogóle czytałem, że to zjawisko nie dotyczy kosiarek typu matiz, czy seicento bo szerokość bieżnika jest za mała i im węższa opona tym bardziej działa na wodę jak Mojżesz na morze.
Ale te dachowanie to wręcz aż niemożliwe. Auto już prawie stało, ale ale aaaaa jeszcze się położę :) Ciekawe co to za wóz, bo aż mnie dziwi, że mu się udało dach złapać.
Łuk w prawo. U mnie dał ciała ABS bo po relacji kumpli, którzy jechali bezpośrednio za mną, po zwolnieniu przed zakrętem tylne koła dalej blokowały i wyglądałem jakbym wchodził na ręcznym.
Patrząc po zdjęciu miejsca zdarzenia to aż dziwne że zdążyłem w tym czasie: - zakładać kontrę aż do całkowitego skrętu kół. - na ułamki sekund przed złapaniem przednich kół pobocza spojrzeć na pasażera i wymówić "o
Tak to jest jak się jeździ na gównooponach firmy "krzok". Prędkość mała, zakręt też nie jakiś straszny a i tak utrata przyczepności i dachowanie. Nie pojmuję logiki ludzi którzy jeżdżą na jakiś ulepach jak beżnikowane czy jakiś chińskich wynalazkach. Trzeba być idiotą żeby ryzykować owinięciem się wokół słupa żeby zaoszczędzić 1000zł i to raz na kilka lat. Opona to jedyne co trzyma samochód na drodze. O tego zależy życie. W samochodzie ostatnie
Komentarze (219)
najlepsze
@stefangabon: mam znajomego, który ma prawo jazdy od lat kilkudziesięciu, ale kiedyś odłożył prawko na bok i od tego czasu w ogóle nie jeździ. Więc choć ma prawo dłużej, niż sporo wykopków żyje, to za kółkiem chyba pojechałby gorzej niż nowicjusz :)
1 uderzenie w prawe przednie kolo
2 przod podskakuje i odbija w lewo
3 moje cialo leci w samochodzie na prawa strone kabiny przez sile bezwladnosci
4 rece trzymaja kierownice wiec kierownica jest ciagnieta tak ze kola skrecaja w
A jesteś pewny że go nosi bo kierownikiem macha, czy nosi go bo już zaczął tracić przyczepność? Jak rzeczywiście przez 30 lat nie spowodował wypadku, to trudno żeby nie wiedział tak podstawowych rzeczy, no chyba że 30 lat nie jeździł, tylko miał prawko. Co do wyprowadzania z poślizgu to wiadomo, raz się uda, raz nie i żaden skill nie pomoże (lepsze opony pomogą, lepsze auto ogólnie).
Aha, wiem co mówię bo jestem ekspertem.
Ciekawe co to za wóz, bo aż mnie dziwi, że mu się udało dach złapać.
Łuk w prawo. U mnie dał ciała ABS bo po relacji kumpli, którzy jechali bezpośrednio za mną, po zwolnieniu przed zakrętem tylne koła dalej blokowały i wyglądałem jakbym wchodził na ręcznym.
Patrząc po zdjęciu miejsca zdarzenia to aż dziwne że zdążyłem w tym czasie:
- zakładać kontrę aż do całkowitego skrętu kół.
- na ułamki sekund przed złapaniem przednich kół pobocza spojrzeć na pasażera i wymówić "o
Komentarz usunięty przez moderatora
Jechał trzydzieści lat i w końcu dachował. Kolejny debilny tytuł tego wykopowicza.