Multikulturalizm czyli jak zbudowano nowy apartheid
Mieszkam w drugiej zonie. Druga zona to tak zwana mała korona Paryża, czyli miasteczka, które przylegają bezpośrednio do stolicy.
Awganowicz z- #
- #
- #
- #
- #
- 111
Mieszkam w drugiej zonie. Druga zona to tak zwana mała korona Paryża, czyli miasteczka, które przylegają bezpośrednio do stolicy.
Awganowicz z
Komentarze (111)
najlepsze
To co się dzieje obecnie, to niebezpieczna utopia, która prowadzi do totalitaryzmu. Ten kulturowy terror jest wmuszany przez elity, które chcą tylko jednego - władzy nad motłochem, który można zmielić i przerobić na bezmyślną, niewolniczą masę.
Nie chodzi o tolerancję, o wolność, o prawa człowieka
Ale przecież podobno multikulturalizm polega na poszanowaniu innych kultur, to jak niby ma wyglądać to przestrzeganie tych samych praw skoro zawsze dana kultura niesie własny system wartości, modelu społecznego, a nawet prawny? Odrzucenie tego kluczowego dorobku danej kultury chyba się z tym kłóci? Czyli albo jedna kultura dominująca narzuca ramy w jakich
Mimo, że obrazek fajny - to zupełnie nie pasuje do treści artykułu. Autorka jednoznacznie stwierdza, że wspomniane kultury niemal się nie mieszają. Mieszkam ponad 12 lat poza Polską i "dyfuzję" kulturalną widzę tylko tam, albo gdzie pojedyncze osoby (np. z Indii) trafiają w środowisko innej kultury (Europejskiej) albo kultury co do bazy nie są zupełnie odmienne. Dużo łatwiej "mieszają się" środowiska wyrosłe na bazie kultur rzymskiej/greckiej i potem chrześcijańskiej niż
Okej, czyli innymi słowem, Paryż został ofiarą własnego sukcesu - z powodu bycia jednym z najważniejszych miast na świecie, przeciętnego Francuza nie stać na 60m^2 w stolicy.
Pytanie za sto punktów - to niby
Okej, ale co z tego? xD "Multi-kulti" wcale nie oznacza, że mają się wszystkie natychmiast wymieszać, tylko, że mają ze sobą współgrać na jednym podwórku. Tego - znaczy się, "ujednolicenia" kultur - się nie da zrobić w jedno
Czym jest multikulturalizm? Stanfordzka encyklopedia Filozofii definiuje go tak:
Czy występuje on we Francji? Nie.
We Francji jest model asymilacjonistyczny.
Jak sobie z takim zachowaniem radzić na poziomie pracownik - kierownik. Nie wiem ale generalnie udaje się, że problemu nie ma.
Tu jeszcze jeden przypadek
Ja nie zatrudniam. HR zatrudnia zgodnie i jednoczesnie promujac polityke roznorodnosci. Wszystko idzie przez HR i nic nie zrobisz bez zaangazowania energii i mnogosci oficjalnych pism, ktore i tak moga sie pozniej obrocic przeciw tobie. Podkladania swini (to ma byc rozwiazanie, tak to mozna sprawe rozwiazac raz lub dwa a nie latami ciagnac) jakas tam moja wewnetrzna etyka nie pozwala uprawiac gdyz jednak chcialbym wierzyc w jakies tam idealy (rowni
http://polania.com.pl/liberum-veto/