Co się wczoraj odjaniepawliło...
Pomóżcie mi dostać się wyżej, potrzebuję pomocy....
TL;DR w spoilerze
Zamówiliśmy z Narzeczoną obrączki i kolczyki 10 kwietnia, gość się nie odzywał jak zbliżał się termin odbioru w zeszłym tygodniu (25.05), więc do niego zadzwoniłem zapytać jak się sprawa ma. Był tak zaskoczony, że dwa razy dyktowałem mu nasze zamówienie, po czym stwierdził, że będzie wszystko na 9 czerwca (tak się zdziwiłem, że nic nie zareagowałem). Mieliśmy wczoraj iść do niego wszystko wyjaśnić i albo dostaniemy zaraz obrączki (prawie dwa miesiące czekania), albo oddaje nasze złoto a my idziemy gdzie indziej. ale też wczoraj dostaliśmy wiadomość, że dopiero kolczyki są do oglądnięcia, a na miejscu koleś stwierdził, że obrączki odebraliśmy w kwietniu (sic!). Dzisiaj odwiedziny z patrolem (po wczorajszej wizycie na komisariacie).
A więc po kolei.
10 kwietnia, po długich namysłach z #
rozowypasek wybraliśmy się do jubilera u nas w mieście (na razie nie chcę podawać danych, zobaczymy co się dziś wydarzy) z chęcią zamówienia naszych obrączek i złotych kolczyków. Wzięliśmy ze sobą nasze 12.58g złota (rodzinne wyroby złotnicze - obrączki, medaliki, kolczyki, itp). Na miejscu, po ustaleniu wszystkich szczegółów spisaliśmy zamówienie na zrobienie dwóch obrączek (dla których waga złota ~9g) oraz złotych kolczyków z kryształkami. Ustalony termin odbioru został na 25.05.2017.
I tak czekaliśmy i czekaliśmy, aż we wtorek, dokładnie 23.05.2017 zadzwoniłem do jubilera dowiedzieć się, co jest z naszym zamówieniem, bo nikt się nie odzywa a półtorej miesiąca już czekamy. Odebrał Pan, który był wręcz zszokowany telefonem i takim zamówieniem. Pytał kiedy było złożone, co miało być na grawerze, itp. Kiedy zapytałem już co z kolczykami to przemiły Pan stwierdził, że... oni takich jednak nie zrobią jak chcemy, bo nie dadzą rady ( #
wtf ) i że na pewno gdzieś takie znajdą i kupią i będziemy wszystko mieli na 9 czerwca... ( #
wtf2 ). Te dwie informacje, które dostałem w ciągu 10 sekund tak mnie zszokowały, że przytaknąłem i zakończyliśmy połączenie. Dopiero rozmowa z drugą połówką otrząsnęła mnie, że przecież to jest ostre przegięcie pały. Dwa tygodnie dłużej czekania, gdzie można po tej rozmowie mieć wątpliwości, czy w ogóle jubiler zabrał się za robienie tych obrączek?! No nic, W czwartek, kiedy termin odbioru minął stwierdziłem, że pojedziemy na miejsce i wszystko sobie wyjaśnimy. Przecież ja mam za 3 tygodnie #
slub! Jako, że charakter pracy mój oraz Narzeczonej nie pozwolił nam pojechać na miejsce w poniedziałek i wtorek, byliśmy zdecydowani pojechać tam wczoraj, w środę. Z rana jednak dostałem SMSa, że ów Pan zaprasza do oglądnięcia kolczyków. O obrączkach cisza.
Z racji, że u mnie #
remont w pełni (zacząłem przed majówką), to stwierdziliśmy, że Narzeczona pojedzie, a ja zostanę i dalej będę prostował ściany płytami gk ( ͡° ͜ʖ ͡°).
No i pojechała... za 15 min telefon, że ten przemiły, nieogarnięty Pan {JUB} ma zamknięty sklep (20 minut przed zamknięciem) i po telefonie od Narzeczonej powiedział, że zaraz podjedzie... Przyjechał i rozegrał mniej więcej taką szopkę z Narzeczoną {N}:
{N} Dzień dobry, ja na oglądnięcie kolczyków, dzwonił Pan do mnie, a do Narzeczonego pisał
{JUB} Dzień dobry. Tak tak, proszę o kartkę z zamówienia.
Narzeczona daje kartkę
Jubiler zabiera ją, odkłada na zapleczu, po czym wraca bez kolczyków i mówi:
{JUB} A niech mi Pani powie, jak to się stało, że odebrali już Państwo obrączki, a macie tą kartkę z zamówieniem?
Narzeczona w szoku
{N} Ale jak to?! We wtorek rozmawialiśmy z Panem i obrączki miały być dopiero niby 9 czerwca, a teraz Pan mi mówi, że my te obrączki odebraliśmy?!
{JUB} No ja nie wiem, ja mam kartkę skreśloną, sama Pani widzi, więc odbrączki odebrane
W tym momencie dostałem drugi telefon od Narzeczonej, że gość odwalił szopkę, żeby zabrać kartkę i teraz to w sumie nic nie mamy (na szczęście coś przeczuwała, więc należą się uznania za #
logikarozowychpaskow, bo wysłała mi zdjęcie kartki zamówienia przed wejściem, tak w razie czego...), bo twierdzi, że obrączki odebraliśmy. Dała telefon na głośnik.
Ja, oderwany od pracy, byłem tak zbulwersowany, zdenerwowany i poirytowany tą całą akcją, że posypało się kilka soczystych kurw przez głośnik. Dowiedziałem się również, że obrączki odbieraliśmy w kwietniu (sic! JAK? W dwa tygodnie je zrobił? ;) ), a jako dowody to ma tą swoją skreśloną kartkę (oczywiście bez żadnego naszego podpisu, chyba że podrobiony, ale to się okaże) oraz świadka w postaci swojego pracownika, który pamięta, że robił obrączki z naszym grawerem #
xd (#logikaniebieskichpaskow w pełni).
Tak, dobrze czytacie. Ktoś, kto robi w odosobnieniu grawer na niby naszych obrączkach jest świadkiem, że my te obrączki odebraliśmy ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Jako, że było przed zamknięciem sklepu, poinformowałem gościa, że zaraz tam przyjedziemy z policją. Niby się nie wystraszył, ale kiedy tylko Narzeczona po mnie wychodziła (musiała po mnie przyjechać), to gość się zawinął ze sklepu XD. Nie no, tak się właśnie wyjaśnia takie sytuacje XD
Więc pojechaliśmy prosto na komisariat. Tam porozmawialismy z policjantem, który nas przyjął i doszliśmy do takie porozumienia, że dzisiaj wbijamy tam z patrolem (zaopatrzę się w dyktafon, dla swojego bezpieczeństwa) i wyjaśniamy sprawę. Jak gość to jakoś wytłumaczy, tfu, wyda nam nasze zamówienie to nie ma problemu i sprawę zamykamy (chociaż opinie jakoś postaram się mu załatwić), ale podejrzewam, że łatwo nie będzie i skończymy na komisariacie złożyć oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa (bo kradzież 12.58g złota to już ponad 1000 zł, chyba że lepszy będzie inny paragraf?).
Nie wierzę, że dziś się wszystko wyjaśni, więc od razu pojedziemy w inne miejsce, aby zamówić nowe obrączki na ślub, który mamy za kilka tygodni (oby się wyrobili...), a kolczyki? No cóż... trzeba będzie poszukać gotowych, bo na nasze wybrane już nie ma co liczyć...
Jakieś rady jeszcze macie dla nas? Jak gościa dopaść, żeby odzyskać swoje na czas?
Komentarze (369)
najlepsze
A od kiedy skreślenie kartki jest równoznaczne z potwierdzeniem odbioru? Nie trzeba pokwitować odbioru? Niech pokaże Ci Twój podpis. Sprawdź, czy facet ma monitoring. Jak ma, to niech Ci pokaże, kiedy rzekomo odbierałeś zamówienie.
Po drugie popełniłeś błąd, nigdy się nie uprzedza o zawiadomieniu Policji, tylko najpierw się odwiedza najbliższy komisariat aby potem Policja mogła zrobić takiej osobie niespodziankę .