Kiedys byl artykul o ktoryms ze skandynawskich krajow, gdzie obywatele mogli zasponsorowac zalatanie konkretnej dziury w jezdni i mieli tam wtopiona tabliczke ze swoim nazwiskiem. Znajac polskie janusze dorobkiewicze... coz, kto by nie chcial calej osiedlowki w kafelki ze swoim nazwiskiem? Jak aleja gwiazd z jedna tylko gwiazda... :D
W dużym mieście, mieszkańcy nie mogli się doprosić położenia asfaltu na publicznej drodze. Deweloper pobliskiej budowy, pomógł mieszkańcom i wysypał gruz, na nieutwardzoną drogę, tak aby wyrównać nawierzchnie, bo podwozie niemal zawieszało się na dziurach. Następnego dnia przyjechała komisja z zarządu dróg i ukarała ( upomnieniem) dewelopera, że na drogę publiczną wysypał gruz.
Komentarze (4)
najlepsze