Wygląda na łatwy, niepotrzebnie się go demonizuje. Od 6:00 rzeczywiście trochę pod górkę, ale bez przesady, dałbym radę. Ważna dobra rozgrzewka i przygotowanie mięśni (codzienne przysiady i rower kilka dni przed wejściem). No i oczywiście zero alkoholu podczas wchodzenia, ewentualnie jedno piwko dla rozluźnienia, ale na tym koniec. Dodatkowo dobre buty i ciepła kurtka (tam jest bardzo zimno).
@ErikSkurveson: No i przypomnę jeszcze raz złotą zasadę himalaizmu: jak będziesz wchodził #!$%@? jak świnia, to może być ciężko. Jeśli chodzi o alkohol podczas profesjonalnych wysokogórskich wypraw (a do takich zalicza się wejście na K2), to najważniejszy jest umiar.
Komentarze (8)
najstarsze