@hamskloss: Ale jest różnica przytrzymać rękoma, poza osią cięcia, a przydeptać butem zaraz za prowadnicą z pracującym łańcuchem. Wiele nie trzeba, aby przypadkiem przewrócić pieniek, a piłą przeszlifować sobie gumowca.
To takie w temacie ode mnie. Tutaj drążek kierowniczy po złamaniu poskładany gałęziami brzozowymi (a wiadomo jakie kozackie właściwości i odporność ma drewno brzozowe ( ͡°͜ʖ͡°) ) do tego kawałek linki taterniczej, trochę taśmy i sporo tyrytytek. Zbieżności raczej nie było, ale do domu i później do warsztatu dojechał, łącznie jakieś 15-20km.
Z kolei tutaj strzeliło jarzmo drążka skrętnego (który u mnie pełni funkcję sprężyny/resoru zawieszenia przedniego) i bez tego wahacz oparł się po prostu na ograniczniku. Kawałek drewna (który trzeba było co jakieś 50km wymieniać bo się rozgniatał) niezastąpione tyrytytki i nie tylko wróciłem z Pogorzelicy do Bydgoszczy, ale w międzyczasie dokończyłem impreze turystyczno-offroadową ze wszystkimi odcinkami specjalnymi i jeszcze wyciągałem Rubicon'a ze strumyka ( ͡°͜ʖ͡°)
Kumpel mi kiedyś podesłał jakiś filmik Terenwizji od tego czasu obejrzałem wszystkie filmiki i ciągle liczę jak tu odłożyć na Samurajka xD Terenwizja jeśli to czytacie robici kawał dobrej roboty!
To sie nie tak robi.. Wstawia sie galaz rownolegle z resorem. W podreczniku starego land rovera to bylo chyba nawet narysowane. To bezpieczna i lepsza metoda. Taki swiezy konar amortyzuje i daje sie spokojnie jechac.
Ale się rozpętała burza, bo ktoś pieńka pod resor podstawił, żeby z lasu wyjechać.
Jakieś 15 lat temu wracaliśmy w 4 maluchem na 3 kołach z 6km wiejskimi drogami, to była dopiero głupota.
Po rowowaniu wybił się drążek kierowniczy i prawe przednie koło stanęło prawie bokiem, więc po prostu się je zdjęło, jeden siadł za kierowcą a pozostałych dwóch stało na zderzaku i na belce silnika (po otwarciu pokrywy) z tylu po
Komentarze (78)
najlepsze
Tutaj drążek kierowniczy po złamaniu poskładany gałęziami brzozowymi (a wiadomo jakie kozackie właściwości i odporność ma drewno brzozowe ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
do tego kawałek linki taterniczej, trochę taśmy i sporo tyrytytek. Zbieżności raczej nie było, ale do domu i później do warsztatu dojechał, łącznie jakieś 15-20km.
Ale jak patrzę na to cięcie przy bucie to mnie w dołku ściska. MATKO!
@zygazyga: Raczej sosna
Terenwizja jeśli to czytacie robici kawał dobrej roboty!
Prawdziwa kobieta skarb, skarb który się sam zakopał xD
To bezpieczna i lepsza metoda. Taki swiezy konar amortyzuje i daje sie spokojnie jechac.
Jakieś 15 lat temu wracaliśmy w 4 maluchem na 3 kołach z 6km wiejskimi drogami, to była dopiero głupota.
Po rowowaniu wybił się drążek kierowniczy i prawe przednie koło stanęło prawie bokiem, więc po prostu się je zdjęło, jeden siadł za kierowcą a pozostałych dwóch stało na zderzaku i na belce silnika (po otwarciu pokrywy) z tylu po