A wiecie co jest najlepsze: taka amerykańska prowincja zmieniła sie od tych lat 40 może w 1/10 tego jak zmieniła się Polska prowincja :) Jeżdżąc po USA byłem w szoku jak biednie mogą nadal mieszkać tam ludzie... Na większość USA wygląda, hmm... po prostu biednie... :/ Polecam, odłożyć $, pojechać, zobaczyć :)
@rskk: Ale te rejony o których piszesz są po prostu wyludnione - nie ma ludzi to i nie ma dla kogo dbać o mienie. Ale jak jako tako się tam żyje to widać kolosalny postęp. Ostatnio byłem w szoku jak przejeżdżałem przez okolice Radomia. Może nadal dochodami odstaje, ale domami i drogami już nie.
Jestem zawsze pod wrazeniem estetyki w USA. W latach 40 na ulicach czysto, schludne domy i logiczna zabudowa. Totalna odwrotność komunizmu, pelnego syfu, blota i braku logiki oraz estetyki w kazdej sferze zycia.
@Pepe_Roni co jak co ale blokowiska zaplanowane przez naszych ,,komunistów,, to majstersztyk planowania, wszędzie przestrzeń parkingi szkoły. To nie było akurat w ogóle złe, budowlańców to mieliśmy zdolnych. Co do estetyki to kwestia praktyczność i solidności
@Pepe_Roni: Akurat za komuny planowali zabudowę - lepiej, lub gorzej, ale planowali. Wykonanie to już inna sprawa. A teraz? Developerzy (albo lepiej: "developerzy") budują jak popadnie, byle wcisnąć blok czy dwa, o szkołach czy sklepach myśli się za późno, albo wcale. W USA w czasie budowania tych wszystkich miast, jak mówi mój kolega "mieli gdzie ręce rozłożyć" i dlatego tam masz tyle przestrzeni, ulice osiedlowe są na tyle szerokie, że spokojnie
@tankowiec_lotus: no, też śmieszkowałem, że auta podobne, że samoloty podobne... ale to zdjęcie mnie uderzyło. Okazuje się, że Fallout to przestroga dla cywilizowanych ludzi: nie strzelajcie do siebie bombami atomowymi, bo będziecie mieszkać jak murzyni w latach 40!
Wczoraj lata '70 na zdjęciach, dziś '40... Co to, tydzień amerykański na wykopie? ;) Podbijam, bo jest klimat i szyk.
Swoją drogą amerykańska motoryzacja to coś wyjątkowego, co się chyba nie powtórzyło na świecie. Mówię o tej wielkości, wygodzie. O krążowniczej naturze samochodu... Przynajmniej takie mam odczucia. Do tego amerykańskie międzystanówki i jest synonim wolności.
@Ranger: Dla Polaków tak bo lata 90. to była dekada zrzucenia jarzma wschodu i otwarcie się na właśnie to co mamy teraz. A to jak Polacy ten okres spożytkowali o już oddzielny temat
Lubię oglądać tego typu zdjęcia.. pełne nostalgii. Zawsze się zastanawiam czy ludzie z takich zdjęć jeszcze żyją, czy wiedzą, że tysiące ludzi ich ogląda.
@Bartholomew: Wiem, ale i tak świetnie to wygląda. Dodatkowo przy ich zapisie od razu wszyscy poprawnie czytają nazwy miast: "los andżeles" - i nie ma przypadku :)
W takich właśnie warunkach żyło 90% "ofiar Holokaustu", dzisiaj członków lub przodków członków organizacji żydowskich, którzy przecież wiedzą lepiej i nie przeszkadza im to w oskarżaniu Polski i wyciąganiu ciężkiej kasy.
Komentarze (84)
najlepsze
@rskk: Gdzie tak jest?
A teraz? Developerzy (albo lepiej: "developerzy") budują jak popadnie, byle wcisnąć blok czy dwa, o szkołach czy sklepach myśli się za późno, albo wcale.
W USA w czasie budowania tych wszystkich miast, jak mówi mój kolega "mieli gdzie ręce rozłożyć" i dlatego tam masz tyle przestrzeni, ulice osiedlowe są na tyle szerokie, że spokojnie
Podbijam, bo jest klimat i szyk.
Swoją drogą amerykańska motoryzacja to coś wyjątkowego, co się chyba nie powtórzyło na świecie. Mówię o tej wielkości, wygodzie. O krążowniczej naturze samochodu... Przynajmniej takie mam odczucia. Do tego amerykańskie międzystanówki i jest synonim wolności.
Nie dało się żyć bez samochodui samochód oznaczał zycie.
Łap:
Powojenny Londyn w kolorze (1949)
Dodatkowo przy ich zapisie od razu wszyscy poprawnie czytają nazwy miast: "los andżeles" - i nie ma przypadku :)