Preparat jest kierowany pod wysokim ciśnieniem na strumień spalin w katalizatorze. Zawarty w płynie mocznik wskutek wysokiej temperatury wydziela amoniak. Ona zaś wchodzi w reakcję z tlenkami azotu, przeobrażając je w zupełnie nieszkodliwe parę wodną i lotny azot.
Po czwarte, uważaj. AdBlue jest bardzo podatny na temperatury, a to czynnik niezwykle istotny w naszym klimacie. Ponad 60%. roztworu stanowi woda, co powoduje, że płyn nie znosi niskich temperatur: krzepnie przy -5oC, a zamarza przy -11oC. Układ wyposażony jest w grzałkę, która działa jednak tylko wtedy, kiedy silnik chodzi. Rozwiązanie to sprawdza się w przypadku ciężarówek, jednak przeciętne samochody osobowe nie pokonują tylu kilometrów. Wystarczy, że zostawimy samochód zimą na noc,
zacytowany tekst jest bez sensu. Niby w ciężarówkach nie zamarza bo więcej kilometrów robią
@dziki_pl: Podejrzewam, ze obecnosc ogrzewania postojowego ma wplyw na to, ze w ciezarowkach ad blue nie zamarza badz zamarza rzadko.
Co nie zmienia faktu, ze to rozwiazanie sluzy glownie wyruchaniu ludzi na kase, bo nie jest niczym innym jak bohaterska walka koncernow samochodowych z problemem, ktory same stworzyly.
Komentarze (13)
najlepsze
Preparat jest kierowany pod wysokim ciśnieniem na strumień spalin w katalizatorze. Zawarty w płynie mocznik wskutek wysokiej temperatury wydziela amoniak. Ona zaś wchodzi w reakcję z tlenkami azotu, przeobrażając je w zupełnie nieszkodliwe parę wodną i lotny azot.
@dziki_pl: Podejrzewam, ze obecnosc ogrzewania postojowego ma wplyw na to, ze w ciezarowkach ad blue nie zamarza badz zamarza rzadko.
Co nie zmienia faktu, ze to rozwiazanie sluzy glownie wyruchaniu ludzi na kase, bo nie jest niczym innym jak bohaterska walka koncernow samochodowych z problemem, ktory same stworzyly.