Sopot. Turyści chcą się bawić, mieszkańcy chcą żyć
Mały, ale atrakcyjny. I to nie dla turystów, tylko dla mieszkańców - tak oceniono Sopot w rankingu 'Europolis. Zrównoważony rozwój miast'. Tych pierwszych przyjeżdżają tu w roku dwa miliony. Tych drugich jest ledwie 37 tysięcy. Jedni z drugimi muszą się dogadać. Jest z tym różnie.
lukenzi z- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najlepsze
Podobna sytuacja jak z warszawską starówką.
Dirobkiewicze kupują tam mieszkania bo drogie, bo prestiż, bo koleżanki grażyny pękną ze wstydu.
Potem chcą wszystkich stamtąd wygnać, żeby było cicho jak w Bieszczadach.
Czy Sopot był kiedyś cichym miejscem?
Już mamy kolejne pokolenie mieszkańców, które nie jest w stanie pamiętać czasów zanim Sopot był spendem warszawskiego bydła.
Nie jeden leży na ulicy po ostrej imprezie.
To popłynąłeś grubo.
Sopot jest częścią Trójmiasta, ludzie stamtąd pracują zarówno w Gdańsku, Sopocie, jak i Gdynii, w najróżniejszych zawodach. I mogą tam mieszkać od kilku pokoleń, mieć powiązania z tą społecznością, etc.
To nie jest Łeba, czy inne nadmorskie miasto, w którym istnieje tylko turystyka.
@Divus: tym łatwiej przenieść się do Gdyni lub Gdańska nie tracąc przy tym kontaktu ze znajomymi czy rodziną