Witajcie wykopki!
To mój pierwszy wpis, więc jeśli coś jest źle z hashtagami i innymi dla społeczności ważnymi elementami to piszcie śmiało. Zdecydowałem się umieścić treść na wykopie ku przestrodze, gdy jesteście w potrzebie i musicie skorzystać z numeru alarmowego. Dla niektórych z Was może być zabawne to co się stało, dla niektórych głupie to co zrobiłem i w obu przypadkach się z Wami zgadzam. Do rzeczy!
03.08.2018
Kupiłem stalowy wiatrak domowy, który przyszedł poobijany, zniszczony, niekompletny. Ukrop na dworze był jednak nie do wytrzymania, więc zdecydowałem się go pobieżnie zainstalować. Umocowałem silnik na wspornikach, założyłem wiatrak, uruchomiłem. Zdecydowanie nie spodziewałem się zagrożenia i swojej głupoty... Przecież to tylko wiatrak domowy!
Gdy chciałem go wyłączyć, podłożyłem rękę pod stalowe śmigło i stało się... rozcięło mi rękę do ścięgien.
Natychmiast moja dziewczyna zadzwoniła na pogotowie, gdzie poprosiła o pomoc i jak najszybszy przyjazd pogotowia. Pracownicy 112 zostali poinformowani o dużej utracie krwi oraz o tym, że nie mamy fizycznej opcji dojazdu do szpitala, gdyż jesteśmy sami w Warszawie a tylko ja posiadam prawo jazdy. Pomimo to pracownicy 112 okazali brak kompetencji, zrozumienia do zaistniałej sytuacji oraz należytego wysłuchania. Ponieważ zaczynało mi być słabo, Pani ze 112 przełączyła mnie do jakiegoś dżentelmena. Sytuacja była na tyle patowa, a ja poprzez brak zrozumienia zaczynałem panikować.
Oznajmiłem Panu z linii ratunkowej, iż zaczynam słabnąć błagając o pomoc, gdzie powiedział: "proszę zaczekać, zaraz podam Panu adres najbliższego szpitala". Pan postanowił wyciszyć mikrofon i mimo moich krzyków prosząc o pomoc, mikrofon pozostawał wyciszony. Ponieważ byłem na tyle bliski omdlenia, zacząłem schodzić na dół do ochrony budynku prosząc o pomoc, ponieważ gdybym nadal czekał na pomoc 112, wysoce prawdopodobne jest, że bym omdlał i nikt by mi nie pomógł.
W szpitalu, lekarz SOR-u powiedział:" nie wiem jakim cudem Pan nie zemdlał i jak do nas dojechał. Powinien Pan być zabrany przez pogotowie w trybie PILNYM!".
Chciałbym też nadmienić, iż kobieta ze 112 była ultra oburzona moim zachowanie, przez co z minuty na minutę stawała się coraz bardziej bezczelna, a facet postanowił mnie totalnie olać.
Sprawę zgłosiłem 06.08.2018 do dyrektora 112 - Karola Bielskiego - ponieważ to jego firma meditrans.waw.pl obsługuje ten region. Póki co zero odzewu mimo ponownego maila w dniu 20.08.2018.
Nagłośnijmy tą sprawę. Ku przestrodze!
Komentarze (234)
najlepsze
dla świętego spokoju złóż zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (narażenie na utratę życia lub zdrowia; nie udzielenie pomocy przez osobę do tego zobowiązaną). Nawet jak umorzą, to zrobi się tam mały raban i ktoś w przyszłości może dostanie pomoc na czas.
Baba ze 112 stwierdziła że to tylko ból
Więc karetki nie będzie
Tak więc trzeba było jechać taksówką
Lekarz stwierdził że 10 minut później byłby zgon
Polskie realia
Dojechałeś sam do szpitala?
Nie zemdlałeś po drodze?
I kto miał rację? :D
Ps. Ludzie mdleją po utracie średnio ok 30% krwi, co daje po razy oko 1,5-2 l krwi.
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
1. Idę sobie z psem i widzę jak taksówkarz bije się z klientem. Staram się ich rozdzielić. Sytuacja trochę się uspokaja ale widzę że klient taksówki mocno krwawi z głowy i bełkocze. Dzwonię pod numer 112. Po niestety dosyć długim czasie jakoś się dodzwoniłem ale dla dyspozytora dużo ważniejsze były dane tego człowieka niż to że jest potrzebne pogotowie. Naprawdę musiałem
@kosma1 @garfild1994g: To, że ty popełniasz czystą głupotę, nie oznacza że wszyscy powinni. Przy utrzymującej się temp powyżej 39.5 po prostu należy dzwonić na pogotowie bo przy tak wysokiej temperaturze nie myślisz już logicznie i możesz po prostu zemdleć więc odpada samodzielna wyprawa do szpitala.
@garfild1994g: pokazujesz, że jesteś dzbanem, co komentarz - to bardziej. Facet krwawi z głowy, dzwonisz po karetkę - nie znasz go, sytuacja jest dla ciebie stresująca, facet majaczy. I zamiast otrzymać pomoc, musisz go wylegitymować, bo inaczej nikt nie przyjedzie? To jest "udowadnianie wyższości"?
Rezultat jest taki, że mój brat czekał na karetkę ponad pół godziny podczas gdy powinna ona przyjechać w max 10 minut, niestety mózg zbyt długo był niedotleniony i brat zmarł bo prawdopodobnie jakiś #!$%@? w naszym powiecie wezwał sobie karetkę do bolacego paluszka (╯︵╰,)
Podziwiam Cię że mimo okoliczności to rozumiesz.
https://www.wykop.pl/wpis/17766895/dzwonilem-dzis-na-policje-po-trzech-minutach-wyslu/
Komentarz usunięty przez moderatora
Czy rozmawialiście z operatorem/dyspozytorem jak z człowiekiem?
Czy wykonywaliście jego polecenia, czy wiedzieliście lepiej?
Czy nie byliście w histerii i postępowaliście nielogicznie? (odmowa podania adresu na który ma przyjechać karetka to norma).
Łatwo jest wieszać psy, ale ciężko wziąć odpowiedzialność za swój brak opanowania, rozumu czy zwykłej kultury osobistej (w sytuacji niealarmowej).
Edit: Zwracam się do ogółu, nie tylko do tej pary.
Nie wiem czy mamy o czym rozmawiać jeżeli w ogóle wyobrażasz sobie taki scenariusz.
Ale spróbuję:
Ludzie umierają na ulicy ponieważ zbyt często zgłaszający mają w nosie leżących na ulicy bliźnich.
Wielu zgłaszających nie raczy podejść i wykonać prostych instrukcji (próba nawiązania kontaktu, sprawdzenie oddechu), ratownicy jadą w ciemno i często niepotrzebnie (przez co realnie umierają inni potrzebujący).
A teraz co do operatorów i Twojego pytania:
Czy Ty na prawdę
Napisałaś pismo do Wojewody?
Dokładnie do Wojewody, i Ci nie udzielili godnej odpowiedzi?
Znów (z całym szacunkiem i nieironicznie) ciężko mi w to uwierzyć, ale jeżeli to prawda to bym się sądził.
Ja #!$%@?....
@bvrt: A od Meditrans dostaniesz maila ze skanem pisma, że zakończyłeś rozmowę i możesz ich pocałować. Na wyjaśnienia, że nie zakończyłeś rozmowy dostaniesz skan tego samego pisma i tyle.
Chciałbym zobaczyć wypis z przychodni/SORu czy gdzie tam trafił. Bo jeśli żyły nie zostały uszkodzone, a rozcięcie nie miało 20 cm, to racje mógł mieć dyspozytor.