Rosół, schabowy z ziemniakami i kompot – historia “typowo polskich" dań...
Po II wojnie światowej powstał kanon prostego, pożywnego obiadu, złożonego z zupy oraz drugiego dnia zawierającego mięso, ziemniaki i dodatek innego warzywa, zwykle kapustę. To, co jadano przed wojną uznano bowiem albo za zdegenerowane wymysły burżuazji, albo za ochłapy niegodne człowieka pracy.
igimag_pl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 288
Komentarze (288)
najlepsze
zagadka rozwiązana, a myślałem że te dwie zupy rozróżnia się po prostu na podstawie obecności ziemniaków :p
z tego co widzę to ciebie krew zalała xD
Polecam "Konopielkę" - jak pani óczycielka z miasta podaje na obiad schabowe - ojciec rodziny karze je wrzucić wszystkie do gara, bo wtedy wystarczy mięsa na miesiąc...
PRL to nie był okres mlekiem i miodem płynący, ale nie zapominajmy, że jest to jednak okres, w którym poziom życia w kraju znacząco się
To naturalny proces, że wraz z postępem technicznym z rosnącym bogactwem zmienia się społeczeństwo.
Wszędzie istniały ubogie warstwy społeczne i wszędzie w pewnym momencie zaczynały nachodzić na wyższy poziom.
Przecież gdyby nie wojna, to w II RP też nastąpiłaby modernizacja społeczeństw wiejskich, tak jak miało
Na szczęście dziś na obiad gołąbki :)
typowe odrealnienie warszawki.
@HR37: "Prawdziwy polski obiad" nie istnieje. To co masz na myśli, to dania na które było stać tylko najbogatszych, czyli szlachtę średnią, bogatą i magnaterię, bo już zubożała szlachta nie miała kasy na jedzenie
Że co? Karpia to może i jadła szlachta czy ziemianie, ale arystokraci to już niekoniecznie. A w PRLu taki popularny, bo ościsty i średnio smaczny, więc wyeksportować dziada za dewizy się nie dało. I tak została durna "tradycja".
Nie chodzi o smak - ale nie rozumiem jak zamiast normalnie coś jeść ludzie wolą grzebać w posiłku wyciągając coraz to nowe ości...