Po co karać pijanych rowerzystów?
Nie jestem rowerzystą. Tym bardziej nie piszę tego tekstu po pijanemu. Nie muszę jednak spełniać tych warunków, by stwierdzić, że w Polsce mamy prawo, które kara nie tych co trzeba i nieadekwatnie do popełnionego czynu.
wiadomosci24 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 12
Komentarze (12)
najlepsze
Przypomniała mi sie historia którą opowiadał mi znajomy (jeszcze wówczas asesor). Otóż przed sądem stanął motocyklista za prowadzenie motoru po pijanemu. Dopiero podczas apelacji czy kasacji wyszło na jaw że on faktycznie prowadził motor ale idąc obok. Bo był tak pijany że nie był w stanie na niego
Kajdanki - 72h dla policji i prokuratury, i 24h dla sądy (też bzdura - sądy 24-godzinne ;/). Dostałem 300 zł kary, opłaty sądownicze pokryte przez skarb państwa (ok. 200 zł sprawa sądowa + 500 zł adwokat z urzędu). Wniosek? Wy, podatnicy zapłaciliście za to, że jechałem pijany rowerem.
Hah, zapomniałbym, groził mi rok w zawieszeniu. I bądź tu normalny.
baca : ...to posadźcie mnie za gwałt
władza : to zgwałciliście kogoś?
baca : ni, ale sprzęt posiadam
..."
Zrobił coś?
Nie, ale mógł!
Ale przecież nic nie zrobił.
No nie ale mógł!
Przecież nawet gdyby mógł to był na tyle nietrzeźwy, że nic by nie zrobił.
No nie ale mógł!
To jest właśnie "Prawo" i lewo.
Ulica czy szosa, hajwej czy scieżynka : tak samo uważać trzeba na chodzących, jeżdżących,
Może Twoje prawo kara, ale moje prawo karze tych, co wyjeżdzają mi na środek jezdni jadąc na rowerze po pijanemu. Już nie raz musialem ich wymijać szerokim łukiem. Tu nie chodzi o zmniejszenie kary dla pijanych rowerzystów, tylko o zwiększenie jej dla pijanych kierowców.
W sumie tylko podobny efekt może dać pijak idący bokiem jezdni. Może wyskoczyć, zachwiać się... I stąd już blisko do tego aby po prostu zamykać wszystkich pijaków.
Zawsze mówiłem palcie nie pijcie! xD