TL;DR: Czy rozszerzanie wszechświata może przekroczyć prędkość światła?
Czytając o kosmologii i dumając nad procesem ekspansji wszechświata, prędzej czy później dochodzimy do pewnego wniosku budzącego uzasadnione wątpliwości. Czy galaktyki mogą oddalać się od siebie z prędkością większą od prędkości światła?
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 188
Komentarze (188)
najstarsze
Nie daje mi spokoju te rozszerzanie wszechświata.
Potrafię sobie wyobrazić to porównanie z pęczniejacym balonem. Ok.
I teraz mam dwa toki rozumowania.
Jeżeli przestrzeń między A i B pęcznieje to te obiekty równierz. Atomy w tych obiektach oraz "linijka" między tymi obiektami równierz pęcznieje. Więc w zasadzie nic by się nie zmieniało dla nas.
Jednak światło przesuwa się ku czerwieni. Czyli to raczej trzeba wyobrażać sobie, że tej przestrzeni jest coraz
- zacznie rozrywać galaktyki, układy planetarne i same planety ( o ile to jest możliwe)
- czy wcześniej rozpadną się protony ?
Komentarz usunięty przez moderatora
@EtaCarinae: Z perspektywy fotonu czas nie istnieje, ale sam foton potrzebuje czasu na przebycie odległości, np. od Słońca do Ziemi potrzebuje 8 minut i 19 sekund. Patrząc w niebo na Proxima Centauri widzisz światło sprzed 4 lat, a na najdalszą zaobserwowaną gwiazdę Icarus widzisz jej obraz sprzed 9 miliardów lat. Z resztą foton nie ma ustalonego celu
@szopa123: Ja polecam zapoznać się z nauką heurystyki. Argument który wystosowałeś odnośnie jądra ziemi można z powodzeniem odnieść do czarnych dziur, bo te badamy za pomocą między innymi detektorów rentgenowskich.
Co #!$%@? xD Tylko większość? :D Co ty gadasz typie
@szopa123: Ale to samo można powiedzieć o jądrze ziemi, którego nie można zbadać empirycznie, ktoś kiedyś stwierdził że jądro ziemi musi istnieć bo inaczej nie