@bolorollo: przeczytałem to rodzinie podczas obiadu, żona parsknęła tak mocno że pomidorowa z jej talerza ochlapała świeżo malowane białe ściany, wszyscy zaczęliśmy się śmiać, malarz też się śmiał, i dwie osoby przechodzące tuż pod oknem ryknęły gromkim śmiechem. Dziękuję ci serdecznie za ten żart. A teraz wracam się śmiać
Chociaż z drugiej strony to miło się patrzy jak ludzie chcą pomóc bliźniemu w potrzebie, nawet takiej małej jak wywyniecie orła.
A z jeszcze innej strony to moja koleżanka tak się kiedyś wyłożyła na lodzie, że doznała wstrząśnienia mózgu i wylądowała na 2-3 dni w szpitalu ¯_(ツ)_/¯
@StrawberryTerror: Kiedyś był taki tydzień czy kilka dni, że normalnie drogi to jedno wielkie lodowisko było. No i szliśmy z kumplami, kumpel się poślizgnął i lecąc do tyłu chwycił mnie za kurtkę i nie zdążyłem wyjąć rąk z kieszeni, żeby się podeprzeć jakoś. Wywaliłem się na plecy i efekt złamany obojczyk i wybity bark.
Komentarze (36)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chociaż z drugiej strony to miło się patrzy jak ludzie chcą pomóc bliźniemu w potrzebie, nawet takiej małej jak wywyniecie orła.
A z jeszcze innej strony to moja koleżanka tak się kiedyś wyłożyła na lodzie, że doznała wstrząśnienia mózgu i wylądowała na 2-3 dni w szpitalu ¯_(ツ)_/¯
@StrawberryTerror: Wywinięcie (a nie „wywynięcie”) orła jest potrzebą, czy może jednak wypadkiem, z którego dopiero wynika potrzeba?