Aktorka, feministka, brydżystka i ateistka. W ultrakatolickiej Polsce nie ukrywa, że jej dziecko nie chodzi na religię. A jeszcze przyznaje się do tego, że chodzi na parady gejów i popiera prawo kobiet do aborcji. Co daje jej taką siłę do życia pod prąd?
Z jednej strony prawie jak Kinia Rusin. Ładna franca. Z drugiej tak samo trzepnięta (złagodziłem formę wypowiedzi). Czy wszystkie celebrytki muszą szukać skrajności? Ateistkę i brydżystkę zrozumiem. Ale
Komentarze (55)
najstarsze
Z jednej strony prawie jak Kinia Rusin. Ładna franca. Z drugiej tak samo trzepnięta (złagodziłem formę wypowiedzi). Czy wszystkie celebrytki muszą szukać skrajności? Ateistkę i brydżystkę zrozumiem. Ale