@i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo: To samo mi przyszło na myśl lata dwudziestolecia międzywojennego, tylko mi od razu ukazał się w głowie film Kariera Nikodema Dyzmy. Zajefajnie grają, dodatkowo liczyłem na to, iż ten pan z trąbką i dużym brzuchem zaśpiewa coś zachrypniętym głosem. To było by piękne.
oglądałem i słuchałem ich na żywo, z tym yeti trębaczem nawet flaszke zrobilem :) bylismy z zespolem w trasie koncertowej w rosji i na nich wpadlismy, fajne chłopaki ale przepili nas 4 razy.
@dynamitri: łykacie mitomana po raz kolejny. Typ już był nauczycielem, żołnierzem legii cudzoziemskiej, dziennikarzem, paralotniarzem i cholera wie czym jeszcze. Mam nadzieję, że w końcu zbanują idiotę.
Taki wielki balon a tak mało powietrza ;) A na serio to trąbka jak nie zmieni w trybie natychmiastowym stylu życia to nie zostało mu już za dużo czasu. Wątroba i trzustka ledwo zipią, stąd taka opuchlizna.
Taka smutna refleksja mnie naszła: gdyby żyli w USA pewnie za swą grę spokojnie mogliby utrzymać rodzinę, domek na przedmieściach Filadelfii, dzieci posłać na studia itd. Graliby swoim bandem po klubach lub weselach klasy średniej. A w Rosji spotykają się na skwerku, żeby dorobić do głodowych emerytur, a trębacz z tego wszystkiego przepija wszystko... ( ಠ_ಠ)
to jest śmieszne ale zarazem smutne, nie wiemy jak potoczyło mu się życie, może kiedyś grał w orkiestrze albo zespole,wiódł szczęśliwe życie i przez nieodwzajemnioną miłość się stoczył, może nagle wydarzyło się w jego życiu coś co go załamało, jakby nie było kiedyś musiał się nauczyć grać na trąbce i to całkiem dobrze także nie wyrokujmy że to żul od poczęcia, zresztą tak można napisać o każdym z tych muzyków
Komentarze (92)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora