Wybory: Dowody “w smartfonach” sprawdzano na oko, a nie przez kod QR
W tym roku na wybory zamiast dowodu osobistego można było wziąć smartfona. Dane wyświetlone w rządowej aplikacji można potwierdzać kodem QR, ale w większości lokali wyborczych urzędnicy tylko oglądali to co im wyświetlono na ekranie.Zdaniem wielu taki sposób sprawdzania tożsamości nie był wiarygodny
lukenzi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 226
Komentarze (226)
najlepsze
Można setkami tysięcy złotych czy milionami zarządzać przez internet na swoim koncie bankowym a nie można oddać głosu. Średniowiecze i oczywiście spiseg twardych elektoratów które zawsze chodzą na wybory i przede wszystkim mają czas na emeryturze.
...i nie raz było tak, że takie pieniądze (lub dane klientów) były wykradane, najczęściej z winy użytkownika, ale nieraz też banku. Zasadniczo cała komercyjna elektronika użytkowa to jeden wielki exploit, zaimplementowany celowo lub przypadkowo. Więc wszelkiej maści szyfowania, certyfikaty i blockchainy - to tylko listek figowy dla obcych wywiadów z odpowiednimi zasobami.
Więc nie spisek, tylko racjonalne
podobnie jest zreszta z plastikowymi dowodami...ich autetycznosci rowniez nie musze sprawdzac a jak pewnie wiesz podrobka kosztuje chyba okolo 200 pln i bez specjalistycznego sprzetu jest nie do poznania
@lukenzi: Można było wziąć smartfon. Tak samo się odmienia jak telefon. #grammarnazi
@Zibi-OSM: pisownia oryginalna @niebezpiecznik-pl
Pewnie nie zna. A szkoda, bo Sienkiewicz miał rację wtedy i do teraz się to nie zmieniło.
A jego książkę, "Państwo Teoretyczne" polecam. Przyjemna, otwierająca oczy lektura.