Masowo zrywamy kontrakty na autostrady. Będą nas kosztowały miliardy?
Eksperci szacują, że zagrożona jest realizacja wartych 5 mld zł inwestycji drogowych i kolejowych. Ich dokończenie przez nowych wykonawców może być droższe o 4,7 mld zł od pierwotnych umów. Tymczasem waloryzacja kontraktów dotychczasowych w
N.....c z- #
- #
- #
- #
- #
- 222
Komentarze (222)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
No i prawidłowo. Najpierw firma wygrywa przetarg bo wyceniła budowę na 70% kwoty którą założył inwestor, a potem przerywają /przeciągają pracę bo im się nie opłaca robić. Gdyby Państwo nie zrywało umów (i nakładało kontraktowych kar) tylko po prostu dokładało do budowy za każdym razem, to takie cwaniactwo byłoby w każdym przetargu, bo wygrać musi firma z najtańszą ofertą (o ile spełniła wszystkie warunki). Chyba że błędnie
@Michrou: dlaczego to wina kraju? To są gigantyczne prywatne firmy wyspecjalizowane w budowie autostrad z całej Europy. Jeżeli podpisują takie kontrakty to im się to musi opłacać. Nie sugerujesz chyba, że takie formy nie zastanawiają się nad wzrostem cen materiałów.
W kontekście zerwania umów proszę zwrócić uwagę, między innymi na:
A1 - obwodnica Częstochowy
S7 - obok Warszawy
S61 - Suwałki
S5 - Bydgoszcz
S6 - Koszalin
S3 - Polkowice
S5 - Poznań
S61 - Ostrów Maz.
@NerwowyJegomosc: S5 z Poznania do Wrocławia. Jakoś Dolnośląski odcinek został zbudowany bez żadnych problemów, teraz będą zwalać na wysokie ceny materiałów budowlanych? trzeba było się nie #!$%@?ć i zbudować w terminach, to wtedy mieliby tańsze materiały i koszty pracowników itd.
@Majk1989: te Twoje paranoje
@Majk1989: przekroczenie budżetu zamawiającego albo zerwanie kontraktów to nie tylko problem GDDKiA ale też i samorządów. Przykładowo we Wrocławiu przetarg na remont mostu Pomorskiego ogłaszano już czterokrotnie! Dwa razy przekroczono budżet, raz wykonawca nie rozpoczął robót, a do ostatniego przetargu nikt się nie zgłosił. Samorządy na bąbelki nie łożą kasy
Dla przypomnienia - fragment A2 pod Warszawą budowany za późnej komuny, po czym przerwany. Przez prawie 30 lat budowa była nieukończona i straszyły filary, dopiero na początku obecnej dekady budowę wznowiono i ukończono.
To zauważył również, że w ostatnich latach część przetargów jest unieważniona
Państwo lub gmina przeznacza określoną kwotę na inwestycję a żadna oferta nie mieści się w tej cenie
Niestety to nie dziwi.
Ale mi głównie chodziło o większe projekty