Google usuwa https i www z adresu stron w Chrome, szerząc irytację
Po aktualizacji Google Chrome można zauważyć, że zaszły zmiany na pasku adresu. Google wyłącza wyświetlanie prefiksów "www" i "https" oraz "m" w przypadku stron mobilnych, twierdząc, że są nieistotne. Deweloperzy biją na alarm. Nie ma teraz pewności, że odwiedzana strona jest właściwa i bezpieczna.
jestemjakijestem1212 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 155
Komentarze (155)
najlepsze
No wcale nie ma.
Wszystkie strony bez https:// oznaczane są jako niebezpieczne wyraźnym komunikatem.
Ukrywanie www. może być dyskusyjne ale dla małego grona użytkowników.
Doczekaliśmy na szczęście czasów, gdzie standardem jest szyfrowane połączenie do serwera WWW i można odwrócić komunikaty zamiast o bezpieczeństwie lepiej wyraźnie informować o jego braku.
chrome://flags/#omnibox-ui-hide-steady-state-url-scheme
chrome://flags/#omnibox-ui-hide-steady-state-url-trivial-subdomains
chrome://flags/#omnibox-ui-hide-steady-state-url-path-query-and-ref
na disable
Kto wie co to jest HTTPS i będzie potrzebował to sobie włączy, reszta ma to w dupie czy tam się wyświetla WWW czy nie a w ogóle to nawet nie zauważą różnicy :)
Na stronach typu https://ng-bootstrap.github.io/ - czy ng-bootstrap jest śmieciem (jak www) czy nie?
Jeśli www2 to śmieć (tak jak w HM), to jak ktoś sobie założy www2.github.io (jest wolne w tej chwili), to po wejściu na ten adres w pasku ma się pokazać www2.github.io
Chrome, edge, kliknij na zdjęcie na stronie i skopij link. Nie da się! Możesz co najwyżej udostępnic na fb twitter gmail.
Jeszcze 10 lat temu ergonomię determinowała przydatność, uniwersalność, funkcjonalność. Dzisiaj to korporacje mówią ludziom jak mają się zachowywać, co robić, na co wydawać kasę.
@Chrzonszcz: To akurat JS po stronie twórcy strony, a nie mechanizm przeglądarki.
Co do kopiowania zdjęć kwestią jest raczej kopiowanie treści, więc twórcy stron się wycwanili.
Co do funkcjonalności, to raczej nigdy wcześniej nie było lepiej. Strony internetowe w
A zaawansowani użytkownicy tez sobie poradzą bo wystarczy kliknąć w pasek adresu i macie całe rozszerzenie.
Poza tym jest jeszcze oznakowanie po lewej stronie (kłódka i certyfikat).
Jak strona będzie niebezpieczna to chrome akurat będzie krzyczał.
Kwestia przyzwyczajenia.
Jacy deweloperzy biją na alarm? Gdzie? Bo ja się jeszcze nie spotkałem z alarmem. Chyba tylko w wyobraźni studenta piszącego ten artykuł.
Tak samo z tymi ekspertami. Piszą w tych gówno artykułach (a zwłaszcza click-baitowych nagłówkach) o ekspertach, a z artukyłu nie wynika kim ci eksperci niby są i jaką mają wiarygodność (co znaczy że nie ma żadnych ekspertów, tylko
U Google zawsze i wszystko jest bezpieczne. Strony internetowe, nasze dane osobowe i maile. Przecież zawsze piszą, że wszystko co robią to dla poprawy usług i naszego dobra.
Do mnie przemawia ich szczerość i dobroć. (。◕‿‿◕。)
A do was nie?
Opcja zazwyczaj jest opcjonalna...
Żeby się podczepić pod czyjąś subdomenę, czy tam wildcard, trzeba mieć i tak dostęp do ustawień serwera więc to i tak już pozamiatane. Dla tych co lubią widzieć wszystko, polecam Lynx