@ChochlikLucek: jeżeli ten, co go odebrał jest Szwajcarem wracającym z wakacji we Francji to kotek może już w te święta stać się pysznym, pachnącym pasztetem... ( ͡°͜ʖ͡°)
U mnie ostatnio z podwórka mały kociak wyjechał pod samochodem i po kilkudziesięciu metrach wypadł na ulicę. Usłyszałem miauczenie, podchodzę do okna a tu kot na środku drogi. Następny samochód się zatrzymał, kierowca wysiadł i przeniósł kotka na chodnik. Poszedłem go przenieść z powrotem na podwórko a ten już zdążył się ukryć po wewnętrznej stronie felgi w zaparkowanym samochodzie. Położyłem się na plecach na chodniku i wsunąłem pod pojazd żeby go wyciągnąć.
Jak miałem 11lat to przy drodze znalazłem kota z rozjechanym ogonem. Wszyscy bali się go dotknąć bo ogon był taki suchy i gnił, ale ja się nie bałem dotknąć kota gołymi rękami i wziąć do domu, opatrzyłem, zdezynfekowałem wódką i zawieźliśmy do weta aby to odciął.
Ale biedny kotek (╯︵╰,) Zastanawia mnie czy te wszystkie małe kotki są porzucane przez matki, czy one zazwyczaj wracają i lepiej ich nie ruszać? Sam kiedyś przygarnąłem takiego malucha co cały dzień miałczał na drzewie i był bardzo wygłodzony, a później się zastanawiałem czy przypadkiem nie zabrałem go od matki.
@wykopowynoob: nie zawsze może być tak że porzucony. Może być tak że matka wyszła na łowy i już nie wróciła potrącona przez samochód czy zabita przez inne zwierze
@wykopowynoob: dokladnie tak jak pisze BaRi. Wybiera najslabszego i go wypycha. W zeszlym roku tak znalazlem 2-tygodniowego w ogrodzie. Matka byla obok z reszta miotu. Dalem jej nawet jedzenia duzo i czekalem kilka godzin. Ale pod wieczor musielismy go przygarnac
Komentarze (89)
najlepsze
@ChochlikLucek: "w filmie jakimś" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Wszyscy bali się go dotknąć bo ogon był taki suchy i gnił, ale ja się nie bałem dotknąć kota gołymi rękami i wziąć do domu, opatrzyłem, zdezynfekowałem wódką i zawieźliśmy do weta aby to odciął.