Domestos i Anastolec... Czyli jak klienci aptek przekręcają nazwy leków.
"Dzień dobry, poproszę Anastolec". "Czy dostanę izotopy musujące? Albo sok z jeża brunatnego?". Założę się, że większość z was zupełnie nie wie, o co chodzi. To pytania, które często słyszą farmaceuci, przyzwyczajeni do tego, że my, pacjenci, przekręcamy nazwy leków, po które przychodzimy.
Futsalista_cisowianka z- #
- #
- #
- #
- 5
- Odpowiedz
Komentarze (5)
najlepsze