Nie ustępuję pierwszeństwa pieszym, żeby ich ratować. Tak działają polskie...
Wypadek BMW na warszawskich Bielanach jest kolejnym dowodem na to, że przejścia na drogach wielopasmowych są jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na polskich drogach. Stresują nie tylko pieszych, ale i kierowców. Jedni i drudzy muszą chwytać się na nich kontrowersyjnych, a czasem wręcz...
JudzinStouner z- #
- #
- #
- #
- #
- 332
Komentarze (332)
najlepsze
@Project_Yi: Popieram jako piesza. Dla mnie to było uciążliwe szczególnie w okresie chodzenia z wózkiem dziecięcym, a właśnie wtedy częściej kierowcy zaczęli mnie przepuszczać. Jak się chce wyjrzeć na drugi pas, to żeby nie wypchać wózka prosto pod samochód, trzeba go ciągnąć za sobą albo złapać za bok i prowadzić koło siebie. Naprawdę wygodniej jest
W Niemczech (i innych krajach) nie ma takich przejść jak te na Bielanach, przejść przez drogę 2+2 bez sygnalizacji świetlnej. Albo będzie to przejście z sygnalizacją albo będzie to azyl. Azyle potrafią mieć nawet wyspę pośrodku i zjazdy dla wózków ale nie dają pierwszeństwa pieszym. Pieszy musi w takim przypadku zaczekać aż nic nie będzie jechało na obu pasach.
Ja #!$%@?ę. Serio, całe miasto w kładkach? To może się nie cackać tylko od razu zrobić wszystkie chodniki na poziomie +1?
Wielokrotnie się zdarzyło, że ktoś się nie ogarnął, przejechał, nie wyhamował i często się na to denerwuję, ale NIGDY nie
Jedyne o czym masz obowiązek myśleć to żeby nie hamować zbyt ostro przed przejściem, bo możesz tym stworzyć zagrożenie (jeśli ktoś ci siedział