Kilka lat temu spróbowałem Sałatek z firmy Łosoś. Jakie było moje zdziwienie, że są jak paprykarz tylko ciut słodsze i ryba jest bardziej wyczuwalna ( ͡°͜ʖ͡°)
W 1986r był zajebisty w #!$%@? ( ͡°ʖ̯͡°) , sam ryż z produktem zastępczym o smaku zdechłej flądry. Chyba trzeba się urodzić po 1991r aby tym gównem się jarać.
Może to zabrzmi śmiesznie, ale z nostalgią wspominam wypady w góry, na Woodstocki albo na wyjazdy rowerowe z kilkoma paprykarzami szczecińskimi w sakwach czy plecaku. Do tego stopnia miło wspominam to cholerstwo, że zawsze z dwie puszki czekają na moją chwilę słabości gdzieś w szafce/lodówce. Mała rzecz a cieszy (。◕‿‿◕。)
Paprykarz szczeciński jest genialny jeżeli jest zrobiony ze składników które powinny być przeznaczone do jedzenia a nie wyrzucenia... I na przykład moja teściowa robi taki paprykarz sama i muszę powiedzieć że jest doskonały, zachęcony tym później kupiłem sobie puszkę paprykarza żeby zobaczyć czy to to samo, wbiłem widelec włożyłem to coś zwane paprykarzem do ust po czym wyplułem to co włożyłem i puszkę wyrzuciłem do śmietnika i powiadam wam to gówno w
@Blahblahaa: powstała by zagospodarować ścinki np. z robienia kostek, czy paluszków rybnych, a to nie to samo co części dosłownie odpadowe jak teraz dodają
@wipok: Próbowałem różnych, ale jedyny smak z dzieciństwa odkryłem po zjedzeniu paprykarza z firmy łosoś ustka. Reszta to była tandeta nie nadająca sie do jedzenia. Nie pamiętam już czy degi też nie próbowałem.
Strułem się kiedyś paprykarzem jak cholera,pod sam koniec lat 80 to było i mało nie wykitowałem. Dwa tygodnie dochodziłem do siebie, od tamtej pory straciłem na niego smak.
Komentarze (287)
najlepsze
Chyba trzeba się urodzić po 1991r aby tym gównem się jarać.
@Sepp1991: Ogólnie dobry rok, Czernobyl i płyn Lugola.