@Wyrelworelowany: Chłopie :) ja mieszkam praktycznie na końcu świata :) jakbym poszedł w jednym kierunku mam ponad 30 km lasu przed sobą w tym park narodowy, sarny, jelenie, rykowiska, wiewióry i całe mrowi innych zwierzaków :) i uwierz mi wiem co mówię to nie zawsze jest źle kiedy taki zwierz zbliża się do ludzi. To tylko oznacza, że nie jest dziki :). Mogła spierniczyć z jakiejś zagrody.
@sicknature: o USA. I to, że zachorowania ludzi na wściekliznę są rzadkie w USA nie znaczy, że choroba zwierząt w USA jest rzadka, bo nie jest. W USA jest bardzo duża świadomość społeczna tego, że wścieklizna jest dosyć częsta u zwierząt i także przez to liczba zachorowań jest mała.
Rabies is common among wild animals in the United States. Bats, raccoons, skunks and foxes account for almost all reported cases.
wspominałeś jednak o dużym problemie ze wścieklizną którego tak naprawdę nie ma
@sicknature: Problem ze wścieklizną jest. Nie ma go tylko u ludzi. Co nie znaczy, że nie stanowi to problemu. W myśl takiej bzdurnej logiki to ASF nie jest problemem w Polsce bo ludzie na niego nie chorują. PS. W USA szczepi się rocznie ponad 60 tys po kontakcie ze zwierzętami mogącymi mieć wściekliznę. To nie jest nic.
Komentarze (122)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Podam Ci prosty przykład
@sicknature: Problem ze wścieklizną jest. Nie ma go tylko u ludzi. Co nie znaczy, że nie stanowi to problemu. W myśl takiej bzdurnej logiki to ASF nie jest problemem w Polsce bo ludzie na niego nie chorują. PS. W USA szczepi się rocznie ponad 60 tys po kontakcie ze zwierzętami mogącymi mieć wściekliznę. To nie jest nic.