W podstawówce w SK uczennicom nie wolno się malować, a uczniom - nosić kolczyków
Takie zapisy coraz częściej pojawiają się w statutach szkół z całej Polski. Zwróciłam uczennicy uwagę na zbyt krótką spódnicę i za duży dekolt - mówi wychowawczyni - Nazajutrz rano w szkole pojawiła się matka dziewczyny. Nakrzyczała, że ja z jej córki mormonki robić nie będę. No i że nie mam gustu
y.....o z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 86
Komentarze (86)
najlepsze
niby tak, ale może też zacznijmy wymagać coś od nauczycieli/nauczycielek. Zawsze mnie irytowało jak nam kazali zmieniać buty, a sami przychodzili w jakich chcieli, wiem wiem - uczniów jest więcej, ale chodzi o zasadę - jak coś wymagasz to sam świeć przykładem, że o spasionych wuefistach nie wspomnę.
A tak uczennice bez makijażu, uczniowe w mundurkach, a wufefista w #!$%@? dresie, a typiara od Polaka 40 cm szpachli na ryju.
„Ślubuję uroczyście, że będę wytrwale dążyć do zdobywania wiedzy i rozwoju własnej osobowości, odnosić się z szacunkiem do władz Uniwersytetu i wszystkich członków jego społeczności, szanować prawa i obyczaje akademickie oraz dbać o godność i honor studenta Uniwersytetu Śląskiego”.
@irrelevant: Które są ubierane przez swoich dorosłych rodziców.
Znaczy: w krajach Azji, głównie w Japonii, to niewiele w szkołach można. Mundurki, pewne wytyczne co do fryzur... no dobra, wróćmy na własne podwórko, to europejskie. W niektórych krajach są mundurki. W Polsce po 89' mundurki zostały zniesione, spoko. I co? I nic - taka nasza kultura, że mamy pewną swobodę w ubieraniu się. I dopóki młodzi uczyli, za bardzo te zmiany nie przeszkadzały (bo w pewnym