@fishchip: A czy to takie złe? Dalej półki pełne w sklepach, wszystko jest. Ci co zrobili zapasy nie chodzą teraz do sklepów przez co ryzyko zarażenia jest zdecydowanie mniejsze. Win-Win
Szkoda, że w bardzo często ich taktyka na koniec świata totalnie omija temat szabrowników. Kiedyś oglądałem fajny dokument o preppersach w USA i tak jedna z rodzin miała naprawdę imponujące zapasy i cały system naczyń połączonych, który właściwie sprawiał, że byli samowystarczalni, nawet nie na miesiące, a na lata. Gdy prowadzący zapytał ich czy mają broń i czy są w jakiś sposób przygotowani do obrony ich królestwa to odpowiedzieli coś w stylu
@konfident007: a ja jaranie się sportem uważam za chorobe psychiczną nadającą się do leczczenia w choroszczy lub nawet w zakłądzie karnym. przykład: FAMEMMA
Też umiem wybierać rodzynki z sernika i w idiotyczny sposób argumentować nimi jakąś bzdurną "tezę".
Osobiście z preppersów robię sobie podś#!$%@?, bo bawią mnie ich foliarskie zapędy, natomiast samo
preppersowanie uważam za fajne, ciekawe, praktyczne i nieszkodliwe dla zdrowia i życia hobby.
@M4lutki: Odpowiedzialny człowiek przygotowuje się na czas kryzysu - materiałowo, finansowo, czy nawet.. mentalnie. Tylko w tym trzeba znać umiar i rozsądek. Ważniejsze od schronu wypełnionego żywnością liofilizowaną mogą się okazać stosunki z sąsiadami, bo to oni będą pierwszym potencjalnym wsparciem przed szabrownikami. Tak
@darosoldier: Niby tak, tylko, że on zapasy przemyślał, a ludzie rzucili się na ryż, makaron, mąkę, drożdże, mydło i srajtaśmę. Podejrzewam, że do świąt albo po wyrzucą połowę tego co kupili.
@42315: WTF?! Po co niby mieliby to wyrzucać skoro wszystkie rzeczy które wymieniłeś (poza drożdżami) mogą przeleżeć spokojnie parę lat? xD Nawet jak teraz tego nie zużyją to będą mieli zapas który starczy im na dłużej i nie będą musieli kupować.
Ja się nie śmiałem, zawsze zazdrościłem; zwłaszcza tym amerykańskim preppersom, co mogli kupić jakąś ziemię, postawić schron z kontenera, zebrać dużo jedzenia, broń i amunicję... Teraz to oni mogą sobie przeczekać cały problem siedząc na swoim, bez wychodzenia nigdzie.
@gladagugu: W USA jest sporo takich ludzi. Pomyśl choćby o amerykańskich farmerach, którzy żyją na tysiącach hektarów ziemi rolnej. Uważam, że to jedni z ostatnich naprawdę wolnych ludzi na Ziemi - uzbrojeni pod korek, wyposażeni we wszystko, co niezbędne i z pracą, która będzie potrzebna zawsze, w każdym kryzysie. Oni sobie poradzą, w odróżnieniu od korposzczurów.
@Sl_w_k_1: olej rzepakowy. siej rzepak, skladaj tlocznie i masz paliwo za grosze. chyba zaden z ciebie rolnik jak nie wiedziales o tym patencie :D nawet stare mercedesy, citroeny i polonezy spokojnie daja rade na rzepaku. oczywiscie prawnie zabronione.
Na 4 msc? Jak na kogoś, kto szczyci się tym, że przygotowuje się na apokalipsę przez pół żywota, to i tak krótko. Taki chłop powinien mieć zapasów na 6 lat. Dobrze, że żyjemy w Polsce. Polska jest najtańszym krajem w Europie i można się tu wyżywić za około 100zł miesiecznie.
Właśnie kończe taki miesiąc za 100zł. Musze powiedzieć, że ani razu nie byłem głodny-ba!-momentami byłem nawet przejedzeony, zapchany.
@krulwypoku_IgB6: W zasadzie to wirus grasuje w Europie od polowy stycznia wiec mozliwe ;) Wtedy musialby miec respirator i sale szpitalna z dwoma lekarzami. Tak wiec mozna uznac ze gosc zupelnie nie przygotowany i nonszalancko podszedl do zagrozenia ;)
2 tygodnie we własnym wygodnym mieszkaniu, z dostępem do internetu i okresowym wychodzeniem na spacer i do sklepu. I nie sposób już tego wytrzymać. A ten chce 4 miesiące siedzieć w ziemiance, szamać konserwy.i rozwiązywać krzyżówki.
Większość preppersów to hobbyści. Ich działania nie zwiększają w szczególny sposób ich "odporności/resilience". Oni przygotowują się na to co ich interesuje/podnieca. Na takie zagrożenie które pozwala im fajne gadżety kupic.
Bo zanim krytycznym zasobem staną się te przykładowe konserwy i ryż przez 4 miesiące, pojawi się mnóstwo innych, wcześniejszych zagrożeń i ryzyk.
Przykładem może być obecny kryzys. "Zakupy zapasowe" robią wrażenie całkiem zbędnych, bo nawet w najbardziej dotkniętych Włoszech sklepy działają i
Albo inny przykład. Zanim zaszkodzi ci tragiczny brak żywnosci, twoje życie w piekło może zmienić DZIURA W ZĘBIE. Wizyty kontrolne u dentysty podstawą prepperingu
Dobry prepper ma kombinerki ( ͡°͜ʖ͡°)
Co więcej - zakładając całkowity upadek systemu, to pomysł zaszycia się na działkach czy w domku letniskowym NARAŻA ich bardziej.
Bo przestępcy/ludzie zdesperowani w pierwszej kolejności będą szukać zapasów/czegoś na handel w takich miejscach.
@graf_zero: W mieście raczej będzie ich latać więcej, szczególnie jak się zaczną niepokoje itp. W bloku długo nie wytrzymasz bez prądu i wody, a z własną studnią masz spokój. Dodatkowo te bandy muszą trafic na twój dom.
Prepersi głównie organizują się w odludnych miejscach, gdzie i tak nikt nie będzie specjalnie jechał liczać, że może coś tam znajdzie. Pierwsze byłyby sklepy, hurtownie i domki jednorodzinne na obrzeżach miast.
Realne szykowanie zapasów na ciężkie dni w Polsce to był przecież sport narodowy. Problemem nie jest brak wiedzy czy materiału, ale rozbicie rodzin. W pojedynkę człowiek gówno może, w dwójkę to najwyżej jedno dziecko odchować. Dopiero dwie rodziny od seniora, do juniora, w jednym obejściu, dają realną szansę przetrwania przed każdym złem, od wojny po zarazę. Młodzi mogą walczyć z żywiołem poza domem, seniorzy pilnują juniorów (i siebie nawzajem) jednocześnie szykując weki
@wykopyrek: Dodatkowo w kazdym domu spizarnia, sloiki z dzemami,kompotami, wedzone lub suszone mieso, ogrodek z wlasnymi warzywami i owocami. 3 pokolenia pod jednym dachem to byla kiedys norma. Ale nie sadze zeby to dobrze wplywalo na zdrowie psychiczne ;)
Ja od jakiegoś pół roku robiłem sobie mały zapasik (np zamiast kupić 1 puszkę pomidorów to kupowałem dwie itp). Żadne prepperstwo, ot tak po prostu na wszelki wypadek - jakbym z jakiegokolwiek powodu przez jakiś czas nie mógł pracować. Jak ostatnio pobieżnie podliczyłem to wystarczy tego spokojnie na nieco ponad miesiąc dla dwóch osób. A ten gość po 8 LATACH konkretnych przygotowań ma zapasów tylko na 4 miechy? No to ja to
jeśli mamy zapasy nie łazimy co chwile do marketu dzięki czemu unikamy potencjalnego źródła zarażenia i tylko dlatego już w połowie stycznia zrobiłem zapasy na co najmniej 2 miechy
Oho, szykuje się replacement dla maczohipsterów z ironicznymi brodami/kolekcjami winyli - zamiast kolekcji winyli: puszki z tuszonką posortowane wg daty ważności
Mogę spokojnie konsumować konserwę turystyczną i nikt nie ma prawa się #!$%@?ć ^^ BTW zasada true preppersa jest niczym fight club - nie mówisz o tym że masz safe house i supplaje ;) więc ten jest fake
Komentarze (189)
najlepsze
Też umiem wybierać rodzynki z sernika i w idiotyczny sposób argumentować nimi jakąś bzdurną "tezę".
@M4lutki: Odpowiedzialny człowiek przygotowuje się na czas kryzysu - materiałowo, finansowo, czy nawet.. mentalnie. Tylko w tym trzeba znać umiar i rozsądek. Ważniejsze od schronu wypełnionego żywnością liofilizowaną mogą się okazać stosunki z sąsiadami, bo to oni będą pierwszym potencjalnym wsparciem przed szabrownikami. Tak
Teraz to oni mogą sobie przeczekać cały problem siedząc na swoim, bez wychodzenia nigdzie.
nawet stare mercedesy, citroeny i polonezy spokojnie daja rade na rzepaku.
oczywiscie prawnie zabronione.
Właśnie kończe taki miesiąc za 100zł. Musze powiedzieć, że ani razu nie byłem głodny-ba!-momentami byłem nawet przejedzeony, zapchany.
Nie zaliczam do jedzenia
A ten chce 4 miesiące siedzieć w ziemiance, szamać konserwy.i rozwiązywać krzyżówki.
Komentarz usunięty przez moderatora
Ich działania nie zwiększają w szczególny sposób ich "odporności/resilience". Oni przygotowują się na to co ich interesuje/podnieca. Na takie zagrożenie które pozwala im fajne gadżety kupic.
Bo zanim krytycznym zasobem staną się te przykładowe konserwy i ryż przez 4 miesiące, pojawi się mnóstwo innych, wcześniejszych zagrożeń i ryzyk.
Przykładem może być obecny kryzys. "Zakupy zapasowe" robią wrażenie całkiem zbędnych, bo nawet w najbardziej dotkniętych Włoszech sklepy działają i
Dobry prepper ma kombinerki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bo przestępcy/ludzie zdesperowani w pierwszej kolejności będą szukać zapasów/czegoś na handel w takich miejscach.
W bloku długo nie wytrzymasz bez prądu i wody, a z własną studnią masz spokój.
Dodatkowo te bandy muszą trafic na twój dom.
Prepersi głównie organizują się w odludnych miejscach, gdzie i tak nikt nie będzie specjalnie jechał liczać, że może coś tam znajdzie. Pierwsze byłyby sklepy, hurtownie i domki jednorodzinne na obrzeżach miast.
Ale to wszystko
Problemem nie jest brak wiedzy czy materiału, ale rozbicie rodzin.
W pojedynkę człowiek gówno może, w dwójkę to najwyżej jedno dziecko odchować.
Dopiero dwie rodziny od seniora, do juniora, w jednym obejściu, dają realną szansę przetrwania przed każdym złem, od wojny po zarazę.
Młodzi mogą walczyć z żywiołem poza domem, seniorzy pilnują juniorów (i siebie nawzajem) jednocześnie szykując weki
zakop