5:16 „coś się stało na sąsiednim pasie to zwolnię i popatrzę, o patrz Grażyna niebieskie błyski ciekawe co się stało, zwolnię prawie do 0 a Ty wyciągaj telefon”. Zabieranie prawa jazdy i publiczna chłosta za to się należy
@arekb81: to na pewno nie hamuje się nagle poza tym widziałęm wiele wypadków i prawie w każdym przypadku nic nie leży tylko idioci zwalniają zeby popatrzeć. Banda zjebów których nalezy karać, ja zawsze jak widze ze cos takiego jest to trąbię na idiotów.
@eloar: ja bym obstawiał wypłoszenie się tym autem, które go wyprzedzało. Musiałby siedzieć na telefonie lub w radiu coś grzebał i kątem oka zobaczył samochód przed sobą.
5:40 - rozumiem że brak ostrożności i nagrywający wjechał w tył poprzedzającego więc jest winny ale czy za takie nagłe hamowanie na jezdni poprzedzającemu coś grozi?
Jak widać nie było to wymuszenie gdyż kierujący poprzedzającym pojazdem chciał wpuścić autobus, który wrzucił kierunek a w przepisach mamy o umożliwieniu włączenia się do ruchu autobusom no ale właśnie - umożliwieniu, a nie bezwzględnym przepuszczeniu.
a w przepisach mamy o umożliwieniu włączenia się do ruchu autobusom no ale właśnie - umożliwieniu, a nie bezwzględnym przepuszczeniu.
@Aeglos: No i tu się mylisz. Dodatkowo nagrywający też miał obowiązek zmniejszyć prędkość i wpuścić autobus.
Art. 18. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym,jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli
@kilo_wody_pod_stopa: a co tu ma prędkość? On nie patrzył do przodu, lub był niewidomy. Na "oko" miał jakieś 90-100 kph, więc jeśli to autostrada - nie złamał ograniczenia prędkości. Nawet, gdyby jechał 300kph to zdążyłby wyhamować z odległości, z której widać światła awaryjne. Sprowadzanie wszystkiego do prędkości jest fałszowaniem obrazu sytuacji. Problem jest w tym, że ludzie zakładają jedynie "optymistyczny scenariusz", w którym nic się nie stanie na drodze. Nie
@aleks751: No oczywiście. Rurką można wyhamować rower, samolot, lotnisko, a nawet karierę, jak ktoś nie jest ostrożny. Tylko trzeba uważać, bo wydziela się wtedy dużo ciepła i łatwo wpaść w gorące.
Mój poprzedni komentarz to po prostu racjonalne wyjaśnienie fikołka z czwartej minuty. Bo o ile żart z rurką może być zabawny, podobnie jak sam majestatyczny lot przez kierownicę, to jednak nie wyzywałbym nikogo od "kretynów" tylko dlatego, że za mocno
3:35 Nie rozumiem, dlaczego na wielu z tego typu wypadkach, zawsze ktoś rzuci się z "pomocą", by jak najszybciej podnieść poszkodowaną. Ona może być połamana cała, a jest w stanie wstać, bo adrenalina, ale dajmy chwilę ofierze, by się uspokoiła i poczuła, co ją boli. Na siłę nie podnosimy, bo być może wcale ofierze wówczas nie pomagamy.
@ajuto00: też na to zwróciłem uwagę. W szczególności, że dostała zderzakiem po kulasach, więc jest duża szansa, że są złamane. A ten od razu ją stawia na równe nogi
Nie wiem jak inni kierowcy. Ale mam takie cos ze jak prowadze auto NIE ODBIERAM TELEFONÓW JEŚLI NIE MAM BLUETOOTHA ALBO SLUCHAWEK. Mniej sie rozkojarzam podczas jazdy (chociaz moglbym nawet palic fajka jedna reka a w drugiej trzymac telefon i "prowadzic"kolanem)... ale mam cos takiego jakby to nazwac... ODPOWIEDZIALNOŚĆ i/lub WYOBRAŹNIA.. CHYBA TAK TO SIE NAZYWA..
Komentarze (132)
najlepsze
6:24 awaryjne migają a i tak dostaje uderzenie w tył z pełną prędkością...
@Walus002: Pewnie dzban gapił się w telefon. To niestety powszechny widok na naszych drogach.
Refleks jak na kółku szachowym
Jak widać nie było to wymuszenie gdyż kierujący poprzedzającym pojazdem chciał wpuścić autobus, który wrzucił kierunek a w przepisach mamy o umożliwieniu włączenia się do ruchu autobusom no ale właśnie - umożliwieniu, a nie bezwzględnym przepuszczeniu.
@Aeglos: No i tu się mylisz. Dodatkowo nagrywający też miał obowiązek zmniejszyć prędkość i wpuścić autobus.
Nawet, gdyby jechał 300kph to zdążyłby wyhamować z odległości, z której widać światła awaryjne. Sprowadzanie wszystkiego do prędkości jest fałszowaniem obrazu sytuacji.
Problem jest w tym, że ludzie zakładają jedynie "optymistyczny scenariusz", w którym nic się nie stanie na drodze. Nie
Mój poprzedni komentarz to po prostu racjonalne wyjaśnienie fikołka z czwartej minuty. Bo o ile żart z rurką może być zabawny, podobnie jak sam majestatyczny lot przez kierownicę, to jednak nie wyzywałbym nikogo od "kretynów" tylko dlatego, że za mocno