@JohnFairPlay: dokładnie karolciu, ile to się słyszy o tych wszystkich zagryzionych niemowlakach przez labradory, które są większe od amstaffów... ( ͡°͜ʖ͡°)
Właściciel – wysoki, młody mężczyzna nie zrobił absolutnie nic żeby psy rozdzielić. Nie pomógł również oszołomionej właścicielce zagryzionego psa. Zaznaczamy, że jamnik był na smyczy. Niestety nikt ze świadków wydarzenia nie zadzwonił po policję.
@niko444: Najpierw to polecam Wam nosić broń legalną. Dlaczego nikt jej nie używa? Gazy pieprzowe, noże, paralizatory o sile która zabije psa i inne fajniutkie przedmioty dostępne na allgro dla wtajemniczonych które w łatwy sposób zabijają zarówno człowieka jak i każde zwierze. Dostęp do broni nie rozwiązałby magicznie problemu. To jest tylko kolejny argument do zwyczajnego polskiego #!$%@?. To notabene dowodzi, dlaczego dostęp do broni jest tak ograniczony.
@sinls: gaz pieprzowy mam , tak samo rodzice jak wychodza z psem to zawsze biorą, a co do innych rzeczy to nie wiem co, bron czarnoprochowa troche nieporęczna, paralizator nie wiem czy da rade z psem skoro widzialem nie raz ze ludzie pod wplywem adrenaliny nie reagowali, kastet tez nielegalny
Komentarze (208)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Był piesek, nie ma pieska.