Wszystko zaczeło sie od telefonii,
najpierw były budki telefoniczne i tekst cytowany po dziś: "rozmowa
kontrolowana"... Ludzie mieli dość kontroli, cenzury,
tłamszenia przez władzę sterownę z zewnątrz, postaiwli się i po
długich latach wali i jeszcze wieksze liczie pogrzebów wygrali –
demokracja... Ustrój bardzo stary, ludzie wybierają swoich
przedstawicieli i powalają im się rządzić, ustanawiac prawo.
Grecki wynalazek ma więcej wad niż zalet bo włądza zawsze może
ustanowić prawo, jednak to prawo nie zawsze jest ustanowione dla
dobra społeczęństwa i władza – każda – stara się jak może
wykorzystać demokrację na korzyść swoją, swojej partii ale nei
na korzysć społeczęństwa... W czasach demokracji kraj się
rozwinął, pojawiły się pierwsze telefony komórkowe. Najpierw
były dostępne tylko dla bardzo zamożnych, po kilku latach powiły
się pierwsze karty preppaid. Idea takiej karty jest prosta, kupujesz
kartę, doładowujesz kodem i korzystasz. Niestety niektózy nei
potrafili i zamiast używać telefonu do kontaktu ze znajomymi i
rodziną woleli robić głupie żarty i wszczynać fałszywe alarmy
bombowe. Po kilku latach włądza ogarnęła że każdą kartę
trzeba rejestrować. Genialne posunięcie, skończyły się anonimowe
numery i głupie pranki. W tak zwanym międzyczasie gospodarka Chin
zaczęła pędzić w niespotykanym dotąd tempie i na rynku zaczęły
pojawiać się pierwsze tanie systemy monitoringu. Tak jak w
przypadku telefonii komórkowej najpierw były dostępne tylko dla
zamożnych. Po kilku latach wprowadzono system monitoringu
miejskiego, najpierw w największych miastach, później w mniejszych
aż mamy ten system wszędzie. Mówili nam że to dla naszego
bezpieczeństwa, zawsze bedzie można zidentyfikowac sprawcę
wypadku, stłuczki, przewstępstwa. Ludzie uradowani bo przecież
żyją w bezpeicznym mieście, jak coś się stanie to zawsze jakaś
kamera sprawcę nagrała. Jednak nikt nie zastanowił się do czego
taki system może przydać się władzy. Przecież włądza nie lubi
kiedy ktoś się przeciw niej buntuje, protesty, manifestacje –
władza wiedziała jak skorzystać z dobrodziejstwa systemu
monitoringu miejskiego. Udzerzyłeś policjanta bo ci przylał pałą,
oj ty niedobry, mamy cię. Po co ludzie wychodzą na ulice i biją
się z policją?? Bo im się władza nie podoba, bo władza ich
okrada i tłamsi. Po to są manifestacje żeby pokazać władzy że
naród się jej nie boi i jesli zostanie do tego zmuszony to wyjdzie
na ulice i zrobi z władzą porządek. Ktoś zaraz powie przecież
oni mają broń, pałki inne gadżety – tak, ale nas, obywateli
jest zdecydowanie więcej. Ostatecznei przyszła era internetu,
wszyscy byli zachwyceni, zachłysnęli się nowoczesnością i
możliwościami. Początkowo internet był wolny, chciałeś pisać
że murzyn to murzy to pisałeś, chciałeś kogoś obrazić to
obrażałeś, całkowita wonośc i wolna amerykanka – coś
pięknego... Co nie trwało długo bo przyszli obrońcy ciemiężonych
i spece od poprawności politycznej. I już nie mogłeś mówić tego
co ci cisnęło się na usta, mogłeś mówić tylko to co było
zgodne z wytycznymi społęczności... Później przyszły wielkie
korporacje zatrudniające tysiące ludzi i zaczęłą się era
sociamediów... Wszyscy, łącznie ze mną, tylko za łatwy kontakt
ze znajomymi, możliwość oglądania śmiesznych filmów z kotkami
sprzedalismy swoją godność i wolność. To korporacje okreslają
co jest dozwolone a co jest zakazane. Nie można mówić prady bo ona
wygląda jak gówno. Możemy mówić wersję prawdy, czyli górno
owinięte w piękny papierek i nasączone perfumą. I tak daliśmy
się kupić poraz kolejny, straciliśmy umięjętność mówienia
prawdy, umiejętność dokonywania interakcji międzyludzkich.
Nowoczesna młodziez nie potrafi nawet rozpalić ogniska czy robić
czegokolwiek co dla mnie jest równei oczywiste jak pisanei tego
tekstu. Pozwoliliśmy socialmediom wychować nasze dzieci na
użytkowników nie potrafiących samodzielnie myśleć, jesli czegos
nei ma w sieci to znaczy że to nie istnieje... W czasach komunizmu
istniaął cenzura, coś nie zostało zaaprobowane przez cenzora to
nie miało prawa zostać opublikowane, ale komunizm upadł i cenzura
powinna upaśc z nim, czy czujecie że możecie mówić prawdę, czy
czujecie się wolni? Ja się tak nie czuję ponieważ pozwoliliśmy
socialmediom pozamykać swoje mordy, bo jeszcze za mówienie prawdy
skasują nam konta i co my biedni wtedy zrobimy... Sami siebie
cenzurujemy i uczymy tego innych... Niepodoba się, to usuń konto
ale pamiętaj że stracisz kontakt ze znajomymi – no tak, jakbym
poprostu nie mógł do nich pójść... A władza?? Jej w to graj,
obywatele nie piszą niczego złego o włazy bo sami toczą
środowiskowe wojenki a władza robi to co chce. I tak to trwa.
Facebookowe manifestacje, instagramowi fighterzy o prawa jakże
ciemiężony i zmuszanych do niewolnictwa gejów i lesbijek i ci
wszyscy biedni ludzie z afryki którze zamiast ogarnąć jak
prowadzić własne państwo wolą wyrzynać się tylko po to żeby
wołać o pomoc ale ciii, tak nie wolno mówic bo poprawność
polityczna, jeszcze ci ktos konto skasuje... A przepraszam badzo,
gdzie wasza prywatność? Przecież sprawy łóżkowe to jest
prywatna sprawa i nikt wam nie karze tego manifestować, tak samo jak
nikt nie karze wam manifestować swojej wiary, więc po co? No tak,
social media, trzeba się pokazac bo za mało lików na face i
serduszek na intagramie... Tylko co to ci da? Czy wszyscy stali sie
narcystycznymi baranami gotowymi oddać wszystko za krótkotrwałe
uwielbienie tłumu?? Duże korporacje i rządy tylko bacznie wszystko
obserują, wykorzystują każdą słabość i czekają aby ludzie pod
płaszczykiem stabilizacji oddali im swoją wolność o pozwolili sie
kontrolować. A jesli się komuś nie podoba... Cóż.. Na ulicę nie
wyjdziesz bo policja ma broń i zaraz cię na kamerze złapią...A
władza o tym wszystkim wie i robi wszystko aby uniemożliwić
obywatelom wychodzenie na ulice, dali bezpłatne studia, socjal,
stałą pensję, pozory normalności i stabilizacji... Kupili
wyborców za ten socjal i granie pod publikę – bo kogo jest
wiecej, wolnowyslicieli czy rodzin z dziećmi gdzie ojciec i matka
ledwo skończyli pierwszy albo drugi etap edukacji?? Kogo jest
więcej, osób niewierzących czy wierzących?? Tak daliśmy się
kupić. Teraz dajemy sobą sterować pod przykrywką pandemii. Nie
neguje choroby, nie znam sie. Jednak, władza szykuje kły na naszą
wolnośc, najpierw pryzgotują nowelizację kodeksu karnego i będą
karać za brak szmat na mordzie i skończą się dyskusje z panem
milicjantem. Przy okazji, uchwalając ustawe w nocy przemyca do neij
artykuł który będzie mówil że w czasie pandemi zakaz zgromadzeń,
w ten sposób pozbawią obywateli możliwości protestów i
manifestacji. I wierzcie mi, jeśli to się stanie to nie będziecie
mogli zrobić absolutnie nic, będziecie cały czas żyć w strachu
że władza się do was dobierze. A włądza właśnie zaczyna prac
nad projektem nowelizacji kodeksu karnego aby skuteccznie karać, za
wolnośc również. Cała epidemia czy jak to się tam nazywa kiedyś
się skończy, ale prawo ustanowione aby mieć kontrolę nad
społeczeństwem zostanie i później wystarczy żę ktoś w rządzie
krzyknie mamy epidemie i znowu władza będzie robić co jej sie
tylko podoba bo obywatele nie będą mogli protestować bo przecież
epidemia i nie wolno... Ale pamiętajcie, to wszystko dla Waszego
dobra!
Komentarze (2)
najlepsze
Dorzuć do tego zjawisko presji społecznej z gatunku "o matko jak to nie używasz...." albo "jak to nie masz, nie robisz, nie nosisz" oraz inne zmiany jakie nastepują (typu sama płatnośc