@krzyczek: niby śmieszne, ale raz się w windzie zaciąłem. Mózg potrafi wymyślać tak irracjonalne rzeczy jak nagły brak tlenu, że Twój organizm na prawdę odczuwa, jakbyś miał go coraz mniej, przez co wpadasz w panikę i zaczynasz się dusić. Trzeba pamiętać, aby zachować spokój.
Gdybym znalazł się w tej sytuacji, bez instrukcji na ścianie, naciskałbym dzwonek przez 10 minut. Jakby nie przynosiło to rezultatu, zacząłbym dzwonić do recepcji. Gdyby nie było zasięgu, naciskałbym nadal dzwonek, badając sufit w poszukiwaniu wyjścia. Po godzinnym braku kontaktu z zewnątrz, wyszedłbym górą jak w Spy Hard.
Oj też miałem podobną jazdę. Dzięki kuzynowi w dzieciństwie (wlazłem do tapczanu on się na nim położył i nie chciał mnie wypuścić przez kilka minut, więc leżałem jak w trumnie) nabawiłem się lekkiej klaustrofobii na całe życie. No i jestem na urlopie ze znajomymi, zapakowaliśmy się we 3 chłopa do windy w hotelu po całodniowym plażowaniu, kabina taka, że prawie się brzuchami stykamy, gorąc, bucha z nas całodniowy żar. Ruszamy i cyk
Komentarze (144)
najlepsze
I co nie miał telefonu ani krótkofalówki?
Po godzinnym braku kontaktu z zewnątrz, wyszedłbym górą jak w Spy Hard.