To jak to już jest? W niektórych muzeach nie można zrobić zdjęć bo flesze mogą uszkodzić eksponat, a tutaj napierdzielają światłem po powierzchni obrazu i jest git?
@pies_ogrodnika: Ksenonowy palnik lampy błyskowej świeci podczerwienią i UV szkodliwymi dla pigmentów, a przede wszystkim przeszkadza innym zwiedzającym (i to jest główny powód zakazu). Tutaj zastosowano LEDy o znanej długości widma światła i bez IR i UV.
Takie skanowanie to pewnie ekwiwalent normalnego oświetlenia reflektorem w muzeum przez 2 dni. Przecież te obrazy nie wiszą normalnie w ciemności.
I teraz skanowanie przy pomocy czegoś takiego, a następnie jakiejś wysokiej klasy drukarka czy tam inny #!$%@?-muj, mający możliwość druku przy pomocy farb z naturalnymi pigmentami, którego może jeszcze nie ma, ale jeśli nie ma to zraz się pojawi i drukowanie oryginału jota w jotę, wraz z najmniejszymi spękaniami. Nawet najlepsi znawcy posiadający specjalistyczną wiedzą i wyposażeni w sprzęt będą mieli problem odróżnić czy to kopia czy oryginał z XVII wieku. Komputery
@niecodziennyszczon: Nie bardzo. O ile optycznie taki obraz może być identyczny, to chemicznie już niekoniecznie. Poza tym jak widać pokazali tylko kilka kawałków w najwyższej rozdzielczości, a danych zebrali na pewno znacznie więcej. Żeby podrobić tak zeskanowany obraz musiałbyś mieć dostęp do tych danych. A na koniec zostaje jeszcze czas jaki taka drukarka by potrzebowała, żeby coś takiego zrobić, a mogłoby to trwać pewnie tysiące lat.
Hmmm przypomina mi moment kiedy mieliśmy wspólny project do zrobienia z Francuzami i w pewnym momencie project manager mówi, " you need to fook us" hmmm ciężko było to przemilczeć w głowie :)
Komentarze (69)
najlepsze
Tutaj zastosowano LEDy o znanej długości widma światła i bez IR i UV.
Takie skanowanie to pewnie ekwiwalent normalnego oświetlenia reflektorem w muzeum przez 2 dni.
Przecież te obrazy nie wiszą normalnie w ciemności.
W jakim celu prześwietla się obrazy promieniami Roentgena?
Mając taką drukarkę, można rozbić