Co by nie mówić, gdyby ten chłopiec nie dał rady uciec to policja i sąd nadal żyliby w błogiej nieświadomości. Ile jest takich przypadków, o których nikt się nie dowie?
Swoją drogą to ciekawe, że dziecko miało perspektywę i umiało wykluczyć swoją winę - a łatwe w przypadku dzieci wmówienie winy jest podstawą sukcesu przemocy rodzinnej.
Ile jest takich przypadków, o których nikt się nie dowie?
@Bartholomew: Bardzo dużo. Dużo jest też spraw, które są jawne, a mimo to i tak sobie nikt z tego nic nie robi. Możesz dzwonić, wysyłać pisma, etc., i dopóki nic poważnego się nie stanie jak, np. śmierć dziecka, to każdy będzie mieć na to wywalone jajca.
Oby ten chłopiec jeszcze znalazł trochę miłości w życiu... Po tym co przeżył pewnie ciężko mu będzie komuś zaufać. Dobrze że uciekł bo kto wie czy za kilka lat zamiast komisariatu nie skoczył by z mostu
Ojciec studiował psychologię, więc wiedział jak się znęcać, w takich wypadkach to widać też uciążliwość procedur adopcyjnych, gdyby były proste to rodzice by się po prostu szybko pozbywali niechcianych dzieci, a te miałyby szanse na lepsze życie.
Komentarze (15)
najlepsze
Swoją drogą to ciekawe, że dziecko miało perspektywę i umiało wykluczyć swoją winę - a łatwe w przypadku dzieci wmówienie winy jest podstawą sukcesu przemocy rodzinnej.
@Bartholomew: Bardzo dużo. Dużo jest też spraw, które są jawne, a mimo to i tak sobie nikt z tego nic nie robi. Możesz dzwonić, wysyłać pisma, etc., i dopóki nic poważnego się nie stanie jak, np. śmierć dziecka, to każdy będzie mieć na to wywalone jajca.
Komentarz usunięty przez moderatora
Może nie kolegował się z twoim ojcem.
(✌ ゚ ∀ ゚)☞