Jako, że dawno temu miałem tutaj dość długo konto, a teraz moja frustracja osiągnęła apogeum to chciałbym się z wami podzieli taką oto historią.
Oto cały ELECTROLUX opowieść nieoptymistyczna
Moja historia zaczyna się prozaicznie, bo po ponad dwumiesięcznej eksploatacji lodówki LNC 7ME 32X2 (przywieziona do domu i uruchomiona 22 lutego (!) ) po prostu przestała działać, dlatego 12 maja b.r. zadzwoniłem do działu reklamacji firmy z prośbą o naprawę gwarancyjną – mój błąd nie warto było korzystać z gwarancji lepiej z rękojmi o czym później. Po dwóch dniach odezwał się regionalny serwisant i optymistycznie po 4 dniach od awarii przemiły pan pojawił się w domu. Po dokładnych oględzinach stwierdził uszkodzenie sprężarki inwertorowej (część kosztująca połowę wartości lodówki (!)) i konieczność jej wymiany - ok...
Na niezbędne podzespoły oczekiwałem 30 dni od daty zgłoszenia, ale w dniu 14 czerwca jeszcze ich nie było w serwisie! W związku z czym zgodnie z przysługującym mi prawem poprosiłem o wymianę sprzętu na nowy wolny od wad. I tu zaczynają się kolejne schody- telefony do serwisu, ba nawet do działu reklamacji Elektroluxa wszystko bez efektu. Na obecną chwilę udało mi się tylko uzyskać informację od serwisu, iż, Electrolux Polska poinformował ich, że dostawa przedmiotowej lodówki nastąpi dopiero…po 4 lipca. A lato w tym roku mamy wyjątkowo upalne. Szkoda tylko że w dążeniu do pomnażania zysków zapomniano o… kliencie. A w związku z tym rodzi się uzasadniona wątpliwość co do rzetelności i wiarygodności producenta przez małe „p” bowiem w mojej ocenie takie działania firmy dyskredytują ją w moich i potencjalnych klientów oczach…
Podsumowując. Drogie Mireczki i Mirabelki, nie polecam Electroluxa. Tyle, krótko i na temat. Bo rozumiem, że sprzęt może się zepsuć, ale nie nowy i nie pod dwóch miesiącach standardowego użytkowania! Rozumiem też, że czasem trzeba czekać... ale ponad 1 miesiąc, na jednać część do lodówki, a później jeszcze 3 tygodnie na nowa lodówkę (bo część jednak nie jest dostepna)?! No bądźmy poważni! I tak na koniec, jeśli nie byłoby mi szkoda kasy to kupiłbym inna lodówkę, a tę zepsuta odesłał kurierem do polskiej centrali Electroluxa pod adres Karolkowa 30, Warszawa. Shame on you Electrolux!
Kolega powiedział, że odnosi wrażenie, że Polsce na każdym kroku chcą cię wydymać. Trudno nie przyznać mu racji.
Komentarze (205)
najlepsze
A teraz postawiłem na różnorodność :)
Chwilowo mam nowy sprzęt, bo ma pół roku, więc tu nie umiem powiedzieć, jak będzie.
Bo mam Electroluxa wszystko poza lodówką więc ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Swoją drogą zachowali się bardzo gównianie.