Jasna Góra. Czarnek z żoną w pierwszym rzędzie. To nie umknęło Rydzykowi
- Jest pan profesor Przemysław Czarnek. Bóg zapłać, że pan jest i to z żoną! - zaznaczył toruński redemptorysta i to właśnie żonę ministra Czarnka wywołał po chwili przed szereg. - A niech się żona pokaże! Bardzo dobrzy ludzie - dodał
brightside z- #
- #
- #
- 84
Komentarze (84)
najlepsze
nie to że się czepiam, ale jest pewna niekonsekwencja, widziałbym to tak:
lub
;-P
@Tomasz_zakopane:
barania góra
Bartoszewski był oficjalnie tytułowany profesorem na Uniwersytecie w Monachium gdzie wykładał w latach 80-tych. Na KUL'u miał w latach 70-tych i 80-tych tytuł starszego wykładowcy.
Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że w czasach PRL'u władze ogromnie mu utrudniały karierę naukową. W 1949 r. jako student trafił na 5 lat do więzienia, a 1962 r. pomimo napisania pracy mgr nie mógł jej obronić bo został przez samego rektora wykopany z UW.
Jest, i używa się go tylko na uczelni dla aktywnych zawodowo wykładowców. Oni specjalnie to robią, żeby mylić ich z profesorami mianowanymi przez prezydenta, niby, że mają najwyższy tytuł naukowy, a nie mają.
To tak jak kiedyś w liceach mówiło się do zwykłych nauczycieli czyli magistrów "panie profesorze", wyobrażasz to sobie, że ktoś ich tak by tytułował na oficjalnych spotkaniach?