Tarantino obrażony przez matkę w dzieciństwie, nigdy nie podzielił się z nią...
Tarantino wspomina. Matka wyśmiewała moje zainteresowania, więc obiecałem sobie jako dziecko, że jak zrobię karierę, to nie dostanie domu, samochodu, niczego. Tak też zrobiłem. (artykuł po ang.)
x.....7 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 352
Komentarze (352)
najlepsze
Dziś zarabiam więcej od nich i cieszę się, że się tym jak traktowali mnie w dzieciństwie i młodości, dzięki temu znieśli ze mnie ciężar i odpowiedzialność opieki nimi na starość, będą zdychać sami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@To_The_Moon: Formalnie niestety nie. Zapytaj prawnika.
@Tomasz_zakopane: XD co to za argumenty?
@Qql3l3: możliwe, ale to wina jego rodziców, a nie jego, więc czemu mu to piszesz?
@niebieskieniebo: jak ktoś broni patologii to tylko dlatego, że sam jest patusem, albo jest świadom, że sam może w każdej chwili taką patologię odwalić i nie chce, żeby to pogarszało jego sytuację w życiu.
Zamiast walczyć z patologią,
Nie wiem jak matka, może tak traktować własnego dzieciaka, za marzenia. To prawo dzieci by marzyć i mieć nadzieję kim będą jak dorosną. Jeden chce być strażakiem, inny pilotem, ktoś inny mamusią, nauczycielką, astronautką albo matematykiem. No i #!$%@?.
Nie ważne, że twoje dziecko nie zostanie żołnierzem, bo nie ma ręki, albo że nie zostanie pilotem, bo ma
To chyba rola rodzica, aby wychować wartościowego obywatela, który będzie przeciwko wszechogarniającej głupocie?
Tak wychowane dziecko, jako dorosły samo jedno świata nie zawróci, ale dzięki takim ten świat w ogóle jest popychany do przodu. A skoro już
@nicalibres: Są bardzo ważne, ale nie aż tak. Jeżeli (dalsza) rodzina pomaga sobie wzajemnie, to zwiększa szansę na przekazanie swoich genów. Dzięki temu jest bardzo duża szansa, że nie wyginą. Dodatkowo z tego powodu łatwiej o współpracę i zaufanie, które są kluczowe w działaniu w większych grupach.
Wszystko się rozbija o współpracę. Tutaj jej nie było. Dlatego w myśl zasady wet za wet,
@nicalibres: tak bardzo to - zawsze mnie śmieszy ten argument, bo gdyby te więzi były rzeczywiście ważne, to chociażby z tego względu słaby rodzic nie traktowałby swojego dziecka jak gówno
A tu grubo po 30stce już.
W tym znalezisku wykopki poznają różnicę pomiędzy wychowaniem dziecka a jego odchowaniem.
@Pieronek: wychowaniem a hodowlą.
Kiedyś kuzynowi matka powiedziała, że wszystko miał bo nie głodował. To ja powiedziałem, że nawet rolnik świni żreć da, więc co to za zasługa?
Ja mam podobnie. Mnie matka za małolata bardzo wkurzała, nie pozwalała na różne rzeczy, które robili rówieśnicy, nie mogłem jeździć na kolonie, nawet jako nastolatek nigdzie nie mogłem jeździć np w wakacje.
Powiedziałem sobie, że jak wyjdę z domu to nie będę do niego wracał, a matkę będę traktował jak sąsiadkę - dzień dobry, do widzenia.
I tak się stało. W wieku 19 lat wyruszyłem na studia,