@airflame: To normalne, bo można zerknąć jak rośnie w porównaniu do swojej uprawy. Daje to też pogląd na szkodniki w okolicy czy na jakim etapie dojrzewania jest roślina i czy trzeba już pojechać na swoje pole, bo normą jest to, że uprawy są w wielu kawałkach i na co dzień się ich nie widzi. Zobaczy taki coś niepokojącego u sąsiada i pojedzie sprawdzić jak wygląda jego kawałek.
Mój brat ma spore gospodarstwo na mazowszu (jedno z największych w obrębie kilkudziesięciu kilometrów). Obrabia sporo swojej ziemi, ale inwestuje w maszyny i dodatkowo świadczy usługi rolnicze. Kilka lat temu miał podobną sytuację. Niestety detektor nie wykrył specjalnie podrzuconej pułapki i w Claasie za ponad bańkę musiał wymieniać części. Koszt ponad 30 tysięcy i dodatkowo uziemiony sprzęt na kilka tygodni, więc w tym czasie na siebie nie zarabiał. Dobrze, że kontrahenci z
Mentalność na wsiach jest taka, że ten co ma 20 krów nie powie dzień dobry komuś kto ma tylko 10. Akurat mieszkam na takiej "szlacheckiej" wiosce i nie mam żadnych krów. #!$%@? :).
@BLOODLINE: Bo stoją całym rokiem na łańcuchu albo ziemie takie, że produkcja zwierzęca się nie opłaca. Kiedyś mieszkałem w takiej pszenno buraczanej okolicy i tam jak ktoś miał to 1 na mleko dla dzieci. Na liściach i wysłodkach z cukrowni taka krowa miała dobre życie :).
Drut zbrojeniowy u siebie widuję. Średnica 6-8 mm, długość 30-40 cm. łatwo to przywiązać, a trudno zauważyć, a maszynę bardzo uszkadza. Nie wiem kto się tym zajmuje, ale byle żula bym nie podejrzewał. Jak kradzież karpii ze stawów. Wpada zorganizowana grupka i tonę ryby wyjmuje w kwadrans. Nikt nie widział, nikt nie słyszał, a dziesięć koła w plecy.
Komentarze (274)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Rolnicy naprawiają swoje maszyny sami.