Mam na swoim koncie rozwoju "kariery" kilkumiesieczny kontakt z firma Amway - co prawda było to kilka ładnych lat temu, ale metody sa do dziś te same - pranie mózgu na maxa - otwierasz oczy z rana i sie zaczyna: muzyka i wyklady z kaset, kosmetyki w toalecie, łazience, artykuly w kuchni, potem juz (tylko) kosmetyki do obuwia, i wio - szukanie jeleni, spotkania, szkolenia, porady, w miedzyczasie lektura z poradami, po
@radbard: też mnie próbowali wkręcić. miałem dostać zwykłą pracę, zawieźli mnie na jakieś sympozjum 2 razy i w końcu nie dowiedziałem się jaka to praca :D
koleś z mikrofonem trzeszczy że takie cuda w życiu przeżył że biznes korzyści wzajemne i inne pierdoły, ale przez całe 2 godziny siedzenia na twardym krześle nie usłyszałem na czym ten "biznes" miał polegać. potem na końcu powiedzieli coś o umowie, przestraszyłem się i w
@Lukasz17qr: ta ta też ostanio próbował mnie kumpel wciagnać. Na szczescie pogadałem z innym kuplem który juz był na rozmowie z nim i opowiedział mi co nieco. Na szczescie wiem co to za biznesy i nawet nie traciłem czasu zeby z nim gadac (ale ziomek który mi o tym opowiadał miał wrazenie ze to uczciwy biznes i nie mogłem go przeknonac ze jest inczej). Po jakimś czasie znowu sktonaktował sieze mna
Całkiem niedawno jedna kobita próbowała mnie namówić do zapisania się do jakiegoś programu, w którym miałem kupować rzeczy z jakiegoś internetowego sklepu (który będzie specjalnie dla mnie zrobiony) i oczywiście namawiać kolejne osoby do przystąpienia do tego programu internetowego kupowania i od tego rzecz jasna miałbym mieć zyski. Skusiłem się na rozmowę, bo najpierw powiedziała mi, że to oferta dodatkowej pracy, a taka by mi się przydała. Jak tylko usłyszałem o co
@Kaczorra: Jak Cię ta kobita znalazła? Też bym sobie pogadał, a że zniechęcać potrafię, to może "uratuję" jakiegoś biedaka przed popadnięciem na dno razem z jego "okazją biznesową"...
@ada_wie: nie nie. Nie pamiętam jak się to moje nazywało, ale w każdym razie chodziło o to, że zgłaszając się tam dostajesz stronę internetową, która jest sklepem i robisz sobie w nim zakupy. Babka powiedziała jaki tam mają mniej więcej asortyment (chyba myślała, że mnie może tym przekona, a to mnie tylko jeszcze bardziej utwierdziło w przekonaniu, że to nie ma żadnego sensu ;)). Otóż są tam sprzedawane głównie artykuły gospodarcze,
@avair: Byłem na spotkaniu FM. Salka w dobrym hotelu w ścisłym centrum Wrocławia, szmery, bajery wszystko na bogato. Półtorej godziny o tym że wystarczy się zapisać, zaprosić paru znajomych i po roku Orchidea (czyli jakiś tam % zysków firmy + mercedess), a tak dla początkujących to po 2 miesiącach 200zł/mc. Ogólnie reszta to debile, a ja że tu jestem należę do elity biznesu. SUPER! Potem z moją "promotorką' czy tam 'osoba
nigdy nie istniał biznes w kupowaniu rzeczy. Kupowanie to trawienie. Biznes to tworzenie wartości dodanej. Tesco dostarcza towar w pobliże mojego domu i jest otwarty na tyle długo, żebym o 23 w nocy mógł pójść po żel pod prysznic, aby rano się w nim wytarzać.
MLM to udawanie. Jak nie masz żadnych pieniędzy, to też nie zarobisz w MLM bezpośrednio, bo niby jak kupisz te produkty? Profit idzie z dołu
@flito: Ja też byłem w FMie, i za brak mojego sukcesu obarczam jedynie siebie a nie cały system ;)
Nie wyszło z FMem, wyjdzie z czym innym. Najgorsze co można zrobić to potupać nóżką, i powiedzieć że jak raz nie wyszło, to ja do końca życia nie bede nic robić.
bardzo dobre zdanie. Skoro ktoś nie działa w kierunku zarobienia pieniędzy, to dlaczego nie może spróbować tego ? np. wchodząc w FM nie straciłem nic. Zakupiłem tylko starter za 100 zł, co zwróciło się po pierwszym zamówieniu. Następne zamówienia to czysty zysk. Czasem tylko dokupie jakieś próbki, nowe katalogi, ale to koszt ~ 10 zł.
Moja babcia została w to wplątana. Pewnego dnia zadzwonili do niej z General Motors mówiąc, że została wytypowana na polską przedstawicielkę tego koncernu. Ona na to, że z jej renciną to nawet na rower jej nie stać. Oni jej mówią że nic nie szkodzi. kontrakt już został wysłany i niedługo może zacząć. Dzisiaj jest milionerką i jedną z najbogatszych osób na Podkarpaciu.
Komentarze (192)
najlepsze
koleś z mikrofonem trzeszczy że takie cuda w życiu przeżył że biznes korzyści wzajemne i inne pierdoły, ale przez całe 2 godziny siedzenia na twardym krześle nie usłyszałem na czym ten "biznes" miał polegać. potem na końcu powiedzieli coś o umowie, przestraszyłem się i w
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
nigdy nie istniał biznes w kupowaniu rzeczy. Kupowanie to trawienie. Biznes to tworzenie wartości dodanej. Tesco dostarcza towar w pobliże mojego domu i jest otwarty na tyle długo, żebym o 23 w nocy mógł pójść po żel pod prysznic, aby rano się w nim wytarzać.
MLM to udawanie. Jak nie masz żadnych pieniędzy, to też nie zarobisz w MLM bezpośrednio, bo niby jak kupisz te produkty? Profit idzie z dołu
Nie wyszło z FMem, wyjdzie z czym innym. Najgorsze co można zrobić to potupać nóżką, i powiedzieć że jak raz nie wyszło, to ja do końca życia nie bede nic robić.
bardzo dobre zdanie. Skoro ktoś nie działa w kierunku zarobienia pieniędzy, to dlaczego nie może spróbować tego ? np. wchodząc w FM nie straciłem nic. Zakupiłem tylko starter za 100 zł, co zwróciło się po pierwszym zamówieniu. Następne zamówienia to czysty zysk. Czasem tylko dokupie jakieś próbki, nowe katalogi, ale to koszt ~ 10 zł.