"Oceny są warte tyle, co pieniądze w Monopoly".
- Zmiany są niezbędne, co nie znaczy, że łatwe, ale wierzę, że możemy stworzyć szkołę, która będzie kochać polskie dzieci. Stanie się ich drugim domem, a do domu nie powinno się wracać ze strachem - mówi Jakub Tylman, twórca akcji "Szkoła bez zadań domowych". Rozmawiamy o tym, jak dotrzeć...
Emigrant1 z- #
- #
- #
- #
- #
- 16
Komentarze (16)
najlepsze
Do zmiany jest naprawdę sporo. Zaczynając od całkowitej analizy a następnie reorganizacji całego programu nauczania (poprzez usunięcie rzeczy całkowicie niepotrzebnych np. wkuwanie lokalizacji obiektów na mapie na lekcjach geografi, i wprowadzenie rzeczy bardziej użytecznych jak np. ekonomia i wiedza z zakresu zarzadzania pieniądzem. Lub tez zmiany koncepcji pewnych przedmiotów np. Historia nie powinna polegać na wkuwaniu dat jakiś wydarzeń a bardziej
Dostajesz pustą mape euroazji i musisz na niej namalować wszystkie rzeki z listy jaką dostałeś łącznie z dopływami.
Na serio po cholere komuś wiedza gdzie płynie jakaś rzeka płynaca przez jakieś zadupie azji. A takie rzeczy są wymagane na ocene z geografii.
I żeby nie było, klasa nie była o kierunku turystycznym czy podobnym gdzie
Obecny model jest bez sensu. Klepanie. Powtarzanie. Na pamięć. Wyćwiczyć. Niewielu nauczycieli stara się nauczyć w sensie pokazać jak zrozumieć. Zadania domowe tylko ich w tym utwierdzają. Na lekcji na odwal się pomażą jedno działanie/napomkną o