Bankructwa się zaczęły. "Inflacja zabija gastronomię"
Ceny produktów spożywczych są absolutnie rekordowe co musi przedkładać się na wzrosty cen dań oferowanych w lokalach Ceny mięsa i ryb wzrosły nawet o 40% i potrafią zmieniać się kilka razy w tygodniu Najbardziej narażone na bankructwo są małe lokale oraz bary mleczne których marża dotychczas była ni
Piotrek7231 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 421
Komentarze (421)
najlepsze
To jest jeden ważniejszych czynników walki z inflacją, czyli rezygancja z dóbr i usług, które nie są nam niezbędne do życia.
Na tej samej zasadzie działa podwyższanie stóp procentówych. Podwyżki mają ograniczyć liczbę nowych kredytobiorców, a przede wszystkim mają one na celu dosrać
Zostałeś zminisowany
Komentarz usunięty przez moderatora
W tym samym czasie jedna mała kawiarnia sprzedaje miesięcznie samych serniczków w słoikach za ponad 20k, a część lokali
W 1000g kawy to jakieś ~142 podania (7g jedno) = ~35 groszy za "ziarna".
I tak nie wierzę, że kupują po 50zł kg chyba że to kawiarnia "kawiarnia" tylko z kawą ;).
Większość leci na 10kg worach z makro i nara.
10zł dajesz minimum za lurę jakąś czasem wręcz gorszą niż kawa z żabki/orlenu bo ekspres mają "zwykły" a nie wywalony w kosmos jak tam.
@DartNorbe: ty się śmiejesz, ale tak jest. Polska jest biednym krajem, nie wiem skąd sobie ludzie ubzdurali że jest inaczej. U nas nadal takie rzeczy jak kolacja w restauracji, samochód czy telewizor na pół ściany to są dobra luksusowe, czyli: rzeczy, które tylko nieliczni mogą sobie kupić bez oszczędzania albo kredytowania. Za cenę jednego obiadu w restauracji wiele rodzin w tym kraju ma jedzenie na cały tydzień.
Jak ktoś chce zostać kucharzem w najbliższej przyszłości radzę przemyśleć swój wybór.
@dziacha: Ja jestem amatorem i się rozwijam. Na jutro przyszykuje pyszne żeberka. A że sprawia mi to jakąś tam przyjemność nie będę tęsknił za biznesem GASTRONOMIA
Jeden wieczór na rynku = tydzień jedzenia
https://niezalezna.pl/444819-uczniowie-w-walijskich-szkolach-karmieni-swierszczami-i-larwami
Komentarz usunięty przez moderatora
- Mam znajomego, który prowadzi 3 różne knajpy w Krakowie. Typowe polskie żarcie, dowóz i sala na miejscu. Ceny ma moim zdaniem dość wysokie - schabowy za ponad 30 zł, niewielka porcja rosołu za 15 zł (...). Od listopada ubiegłego roku, znaczący wzrost zamówień i żadne spadki obecnie. Nawet jak robi podwyżkę cen o 1/2 zł, to klientów nie ubywa.
- Członek mojej rodziny jest kierownikiem supermarketu w mieście powiatowym. Jego
@Turbator: no więc nie - nie "kręci się" coraz lepiej. Jestem producentem w branży elektronicznej i nie tylko nie "kręci się lepiej" ale powoli w ogóle przestaje się kręcić tu i ówdzie. Ale nie o tym chciałem.
Zarabiam bardzo dobrze - jak na polskie warunki przynajmniej. W każdym razie lepiej niż 99% Polaków.
I kiedy mam wejść kupić sobie bułę ( mniejsza o zdrowie ) na
@abhagebhar: Czekaj - żeby mój post nie był odebrany czasem jako negowanie, że w gospodarce dzieje się #!$%@?. Jestem świadomy, że jest masa branż, która notuje potężne spadki. Odnosiłem się tylko i wyłącznie do tych trzech wymienionych przeze mnie.
Dla to mnie to cholernie dziwne, że barber w Krakowie, którego klienci to 30-50 letni faceci, którzy w większości są umoczeni w kredytach na osiedlach deweloperskich, nie
Komentarz usunięty przez moderatora
@maryan: może w końcu odżałuj parę złotych na wyjście do normalnej restauracji, a potem baw się w krytyka.
Komentarz usunięty przez moderatora
To nie podnoszenie stóp procentowych jest tutaj lekarstwem, bo firmy poupadaja, ludzie beda oglaszac upadlosc konsumencka i pojawi sie kryzys gospodarczy
Problemem tutaj jest dodrukowywanie pieniadza przez rzad!! Im stopy procentowe nie przeszkadzaja i beda dalej dodrukowywac, napedzajac inflacje i okradajac ludzi.