Używany, prosto z fabryki. Szalony pomysł Francuzów się sprawdza
Samochód prosto z fabryki, pachnący jeszcze nowością, lecz tak naprawdę mający już kilka lat (i kilometrów) na karku. To możliwe – Renault ma linię naprawczą "używek", które przechodzą kurację odmładzającą i wracają na rynek.
Czeski_Pablo z- #
- #
- #
- #
- 258
Komentarze (258)
najlepsze
@PastaZeSzczypiorku:
Sam proces, oczywiście w zależności od pojazdu, jest wyceniany na ok. 1000 euro.
Uwzględniając koszty całej logistyki to za 1000 euro we Francji to można z biedą to auto przetrzeć z brudu i koła napompować do poprawnej wartości ciśnienia.
Inna kwestia ze ludzie maja kase i w sumie tak za bardzo o te auta nie dbają.
@maciundo: taka regeneracja fabryczna może być tańsza niż mechanik, stanowisko przygotowane do określonych czynności (a nie jak w normalnym warsztacie czy nawet ASO do wszystkiego), duży przerób
@pawelsonx78: to chyba u jakiegos polaka robiles. U mnie w podrzednym serwisie, lokalny chav kasuje kilkadziesiat funtow za kazda roboczogodzine.
@puto: Tak jak piszesz, ta naprawa pewnie obejmuje jakieś pierdy w stylu klocki, tarcze, filtry i małą kosmetykę. Podejrzewam, że jak trzeba robić remont silnika, skrzyni, wymieniać wtryskiwacze, to takie auta nie są poddawane renowacji, albo jest ona wyceniona
@nightrain: odnowiony. nie ma za co.
Tak się nazywa po angielsku. Zwrócił Ci uwagę, że mamy na to polskie słowo, istnieją nawet dwa jeszcze bliższe, mianowicie odrestaurowany = gruntownie odnowiony, albo wyremontowany (możliwe, że to drugie mniej językowo zgrabne w relacji do np. elektroniki, ale do samochodów jak najbardziej).
Nie wszyscy ulegają #!$%@? lingwistycznej korpoamerykanizacji.
( ͡º ͜ʖ͡º)
@uciekinier_z_czarnolisto: kupil jesli nowych juz nie bedzie :)