Chiny w przededniu kryzysu. Nie uderzą na Tajwan [długa analiza gospodarcza]
Chiny nie osiągnęły najważniejszych celów, są nieprzygotowane do starcia z USA, ich gospodarka jest niezwykle podatna na czynniki zewnętrzne i kryzys, a problemy wewnętrzne taki wywołają lub pogłębią. Wojny o Tajwan nie będzie. Należy natomiast spodziewać się gospodarczego tąpnięcia w Chinach.
KrzysztofWojczal z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 78
Komentarze (78)
najlepsze
Kombinacja braku ziemi ornej i nadmiaru mężczyzn oraz zabezpieczenie szlaków transportu morskiego to nie hamulce a przeciwnie, powód do wojny.
Ekspansja juana na kraje trzeciego świata, i nie tylko, zabezpiecza Chińczykom nie tyle infrastrukturę, co dostęp rzadkich surowców i radzą sobie z tym znakomicie, wypierając Europę z Afryki i USA z Ameryki południowej (choć tam to słabiej widoczne).
@krystal_Tri_tapik:
Brak ziemi ornej i uzależnienie od importu żywności oznacza możliwość głodu po założeniu blokady morskiej. A głód może oznaczać bunt przeciwko władzy, a tego Pekin nie chce. Dlatego chiniole zrobiły zapasy zbóż.
Dodatkowo Chiny są potężnie uzależnione od importu surowców (a takie USA jest eksporterem i ropy i gazu i żywności).
Więc póki co wojna nam nie grozi, a ze względu na silne uzależnienie od importu
póki rynek jest stabilny t
o klepią na tym niezły hajs. Gorzej jak zaczyna sie jakiś kryzys i wtedy kraje oparte o tego typu gospodarkę odczuwają go najmocniej.
Chiny aspirują wyżej, ale są całkowicie uzależnieni od naszej cywilizacji, jeden pstryk palca i ich nie ma. Taką ma wartość ich "potęga", zarabiają dużo kasy bo im Europa + USA pozwala.