Kiszczak nikomu nie odmawiał zniszczenia jego agenturalnej teczki.
"Ilu osobom zrobił pan taką przysługę? Nikomu nie odmawiałem. Kim były te osoby? Porządni ludzie - działacze, politycy. Niektórych do dziś oglądam w telewizji - mówił Kiszczak."
hahacz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 122
Komentarze (122)
najlepsze
"W 1989 roku przychodzili do mnie, jako do szefa MSW, działacze opozycji, którzy byli tajnymi współpracownikami SB, wywiadu i kontrwywiadu. Naciskałem na guzik. Odbierał szef biura, w skład którego wchodziły archiwa. Prosiłem o przyniesienie teczki. Następnie dawałem ją mojemu gościowi. A on na zapleczu gabinetu wrzucał dokumenty do niszczarki.
Oryginały?
Oryginały.
I duplikaty nie zostawały?
Jeśli ten współpracownik wymieniał w meldunku 10 osób, to
Best day every ( ͡° ͜ʖ ͡°)
cale zycie w zlotej klatce spedzila
- pomagał ludziom niszcząc nieprzychylne dokumenty,
- zabronił brakowania dokumentów,
- dużo spacerował i wspierał lokalną przedsiębiorczość kupując na bazarku,
- zadowolił się maleńką działką na Mazurach (800 m2, a mógł przyznać sobie kilka km2),
- darzył ludzi szacunkiem (szczególnie generałów)
- nie przeszedł do zarządów i rad nadzorczych spółek,
- zrobił dla Polski co mógł,
- zadowolił się rentą inwalidzką,
-