Polscy urzędnicy znów kupują auta - minimum to 270 KM i 4x4. Wartość...
Przetargi na samochody ogłaszane przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej zawsze budzą emocje i pytania czy urzędnikom naprawdę potrzebne są takie auta, jakie widnieją w warunkach danego przetargu. Jak jest tym razem? Rozsądna realizacja faktycznych potrzeb czy „bizancjum”.
motocaina z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 39
Komentarze (39)
najlepsze
Szkoda niestety, że reszta obrywa.
Przecież mają nieograniczony budżet a lud nie protestuje i przynajmniej 30% zagłosuje na nich ponownie.
@Spejsonik: Ograniczenia są dla elektoratu. Urzędnik stawia sygnał świetlny na dachu i może pruć 240 km/h przy ograniczeniu do 40. Takie zabezpieczenie gdyby bojówki KOD chciały ścigać urzędnika wracającego z wiecu.
Należało im się, przecież ciężko pracują ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przetargi na samochody powinny mieć takie samo ograniczenie - średnia cena samochodu w roku ubiegłym np - 70 tyś. I tyle macie na te samochody. Ew najpopularniejszy samochód roku ubiegłego - dacia sandero z klimatyzacja - i ustawowo to jest max na jaki możne pozwolić sobie urzędnik.