Ciekawe jest to, że w tym temacie nie dostrzegam w ogóle debaty. Zwolennicy tradycyjnej motoryzacji punktują tą transformację konkretnymi argumentami i zderzają się ze ścianą. Pociąg jedzie dalej. To jest potężne pole do generowania teorii spiskowych.
Wy tu wszyscy piszecie o przesiadce na rowery o lepszej komunikacji w miastach. A teraz pytanie. Co ma zrobić 40% społeczeństwa które mieszka po za miasteczkami? I w których nie ma żadnego transportu. Ba ci ludzie nie dojeżdżają w jedną stronę do pracy tylko w różne strony.
@Lambo994: wystarczy że wymyślą baterie ładujące się w 30 minut do pełna i pozwalające przejechać 300-400km przy -10C bo dzisiejsze tanie samochody elektryczne takie do 200 tys. W zimie przy -10 z ogrzewaniem w kabinie na 22C i radiem włączonym jadąc 120km/h nie potrafią przejechać 120km. Ba czasem i w lecie nie potrafią przejechać 120 km/h przy 140 km/h. A samochód z przebiegiem 100 tys km po 5 latach użytkowania w
Mogą zniknąć samochody spalinowe, a mogą zrobić też tak, że paliwo będzie tak drogie, że i tak nikogo nie będzie stać jeździć. Tak czy siak mogą wymusić rezygnację z paliw kopalnych jeśli będzie taka wola. Jeśli już teraz wiadomo, że przejście na elektryki jest nieuniknione to firmy znajdą rozwiązania, żeby i na tym zarobić i sprzedać swój produkt jak największej liczbie ludzi. Teraz problemem są baterie, za kilkanaście lat ten problem może
Ciekawe czy któryś z tych głąbów zrobił badania, ile samochodów elektrycznych jeździ po miastach a ile po autostradach na długie trasy. Sam mam elektryka z 2015 roku, co prawda bateria nie jest za bardzo zdegradowana ale jak mam jechać gdzieś dalej niż 50 km to się dobrze zastanawiam. 5-6 lat temu ładowałem jeszcze za darmo w publicznych ładowarkach (chociaż normalnie ładuję w domu), teraz trzeba już sporo płacić, rapid jeszcze miesiąc temu
1.Moim zdaniem dywersyfikacja jest dobra. Im więcej jeździ samochodów elektrycznych tym mniejsze jest zużycie ropy a co za tym idzie ceny paliw mogą być niższe. Niech każdy jeździ czym chce. Zgodzę się jednak, że zakaz aut spalinowych to pomyłka. 2.Temat zasięgu i niedostatecznej ilości ładowarek czy niewydajnej infrastruktury to raczej argument, który obnaża słabość państwa. Dalszy rozwój fotowoltaiki też dałby niezłego kopa do tańszego prądu ale naszym włodarzom
@Mat221: nie będzie niższych cen paliw do samochodów spalinowych. Raczej należy się spodziewać kolejnych podwyżek na zasadzie kija, który ma zmusić do przerzucenia się na elektryki, bo jazda na benzynie stanie się zupełnie nieopłacalna.
Cos wspanialego, i to wszyskto w czasach globalnego kryzysu energetycznego i szalejacej inflacji w UE na poziomie dwucyfrowym ( ͡°͜ʖ͡°) Dajcie wiecje, zakaz gazu w domach i ... cos tam wymyslicie absurdalnego
Komentarze (160)
najlepsze
@majk_emigrant: Bo tu nie o debatę chodzi i wypracowanie kompromisu tylko narzucenie odgórnie tego "co dobre" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@andrzejpetr: Ostre ograniczenie dostępu do zasobów dla przeciętnych ludzi. Eko jet'y dalej będą ok.
A teraz pytanie. Co ma zrobić 40% społeczeństwa które mieszka po za miasteczkami? I w których nie ma żadnego transportu.
Ba ci ludzie nie dojeżdżają w jedną stronę do pracy tylko w różne strony.
A samochód z przebiegiem 100 tys km po 5 latach użytkowania w
1.Moim zdaniem dywersyfikacja jest dobra. Im więcej jeździ samochodów elektrycznych tym mniejsze jest zużycie ropy a co za tym idzie ceny paliw mogą być niższe. Niech każdy jeździ czym chce. Zgodzę się jednak, że zakaz aut spalinowych to pomyłka.
2.Temat zasięgu i niedostatecznej ilości ładowarek czy niewydajnej infrastruktury to raczej argument, który obnaża słabość państwa. Dalszy rozwój fotowoltaiki też dałby niezłego kopa do tańszego prądu ale naszym włodarzom
Dajcie wiecje, zakaz gazu w domach i ... cos tam wymyslicie absurdalnego